Hotel Iberostar Founty Beach ****

obecnie: Iberostar Waves Founty Beach

Informacje o hotelu ze strony biura Rainbow Tours

Zdjęcie hotelu Iberostar Founty Beach ze strony biura podróży Rainbow

Jeden z najlepszych hoteli w Agadirze, który bije rekordy popularności od lat! Na przełomie 2017/2018 wszystkie pokoje oraz część infrastruktury zostały gruntownie odremontowane. Obiekt jest świetnie zlokalizowany, w spokojnej okolicy tuż przy plaży i spełni oczekiwania najbardziej wymagających Klientów. Kategoria lokalna ****. Strona www: www.iberostar.com

Położenie
Nowoczesny hotel znanej sieci, położony w spokojnej części Agadiru, ok. 1 km od centrum turystycznego i barów, restauracji oraz sklepów. Na południe od hotelu znajduje się nowy pałac królewski. Lotnisko znajduje się w odległości ok. 30 km od hotelu.

Plaża
Obiekt zlokalizowany tuż przy szerokiej, piaszczystej plaży. Leżaki oraz parasole na plaży bezpłatne.

Do dyspozycji gości
Obszerny hall z recepcją, 2 restauracje Mercure i Antares, bary Cassiopee i Orion, snack bar Founty z tarasem i widokiem na ocean, 2 baseny zewnętrzne i brodzik (we wszystkich basenach woda słodka; basen podgrzewany w okresie zimowym). Przy basenach leżaki oraz parasole - bezpłatne, ręczniki plażowe za kaucją zwrotną w wysokości ok. 100 MAD. Hotel udostępnia przechowalnię bagażu oraz łazienki, w których można odświeżyć się przed podróżą.

Pokoje
Ponad 470 całkowicie odnowionych pokoi różnego typu (pokoje zostały wyremontowane na przełomie 2017/2018 roku). Łóżeczko dla dziecka do 2 lat - bezpłatnie.

Przed głównym wejściem od ulicy Chemin des Dunes (Ścieżka Wydm)

Internet
W lobby oraz w pokojach internet Wi-Fi oraz kafejka internetowa - bezpłatnie.

Wyżywienie
All inclusive:śniadania (7:00-10:00), lunch (12:00-15:00) i kolacje (19:00-22:00) w formie bogatego bufetu w głównej restauracji, lokalne napoje alkoholowe i bezalkoholowe do posiłków, lunch w snack barze (12:00-15:00), kawa i herbata (10:00-18:00), 1 x na pobyt kolacja w restauracji tematycznej (19:00-21:30) - konieczna wcześniejsza rezerwacja, woda, napoje bezalkoholowe, piwo, lokalne i importowane napoje alkoholowe w barze przy basenie (10:00-18:00) oraz barze w lobby (09:00-00:00).

Program sportowy i animacyjny
Hotel prowadzi bogate animacje w ciągu dnia (gry i zawody), a dla dzieci animacje w mini klubie. Wieczorami muzyka na żywo w lobby barze (6 x w tygodniu) oraz różnego rodzaju przedstawienia. Hotel oferuje również basen kryty (2 godz. w ciągu dnia - bezpłatnie), mini siłownię (bezpłatnie w godzinach 10:00-12:00 oraz 15:00-19:00), boisko do koszykówki, siatkówkę plażową i kręgle oraz płatne dodatkowo: sauna, masaż, łaźnia turecka i centrum fitness (szczegółowy cennik dostępny w recepcji).

Nasze uwagi i spostrzeżenia

Hotel i położenie

Lobby z recepcją
Jedno z dwóch skrzydeł („podkowy”) hotelu. Wszystkie okna i balkony
na piętrach skierowane byływ kierunku oceanu.

Hotel to jeden 2-piętrowy budynek w kształcie podkowy otwartej w kierunku Atlantyku - dzięki takiemu układowi wiele pokoi ma pełny lub przynajmniej boczny widok na ocean. Znajdujące się pośrodku podkowy baseny otoczone były zielenią - określenie z katalogu, że to „ogród” wcale nie było na wyrost. Wieczorami cały ogród i baseny były delikatnie podświetlone. Duże, bardzo wysokie lobby z recepcją, przestronne korytarze i inne pomieszczenia ozdobione były w stylu marokańskim. Przed wejściem od strony ulicy kręciło się kilku ochroniarzy, bramki prześwietlające (jak na lotnisku) nie były używane, ale jak najbardziej używane było lustro na długim trzonku - do kontrolowania od spodu podłogi w autach, które chciały podjechać bliżej wejścia - wszystko to sprawiało, że czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Ale jednocześnie nie było żadnego poczucia zamknięcia, odizolowania. Drugie wyjście - od strony promenady, też było chronione - tutaj na zamykaną furtkę, więc takiego poczucia swobody już nie było (cóż - to nie Europa). Strażnik hotelowy nie tylko dbał, aby nikt obcy nie dostał się na teren, ale też nie pozwalał dzieciom bez opieki z niego wychodzić. Hotel położony jest z dala od centrum Agadiru, właściwie prawie przy końcu promenady (wyjście na plażę nr 26, hotel transferowy był przy nr 16, a najbliżej do kolejki na Kazbę było z wejść 4-6). Było to pewnym minusem - spacer do samego centrum zajmował prawie godzinę (4,5 km). Do centrum można dojść zarówno ulicą, niezbyt ruchliwą, z szerokimi chodnikiem, jak i promenadą. Mniej więcej taka sama odległość była do leżących w przeciwnym kierunku Kasbat Suss i Medyny Agadiru - też na godzinny spacer, choć tam nie tak prostą drogą. Pod samym hotelem znajduje się postój taksówek - zawsze stało tam kilka lub kilkanaście aut, to niedroga alternatywa dla osób, dla których długie spacery byłyby problemem.

Pokoje

Na zewnątrz czasem widzieliśmy mewy, a w pokoju takie ptaki
Widok z pokoju

Kupując wycieczkę, specjalnie za dopłatą wybraliśmy widok na ocean (w katalogu było to oznaczone: Widok na ocean | Od strony ogrodu). I ani przez chwilę nie żałowaliśmy tej decyzji - widok przez okno już był ładny, ale ten  balkonu - cudowny. Pokój był stosunkowo duży (tylko na objeździe, w Marrakeszu był większy), nowocześnie urządzony, z podwójnym łóżkiem, kanapą, fotelami i małym stoliczkiem; wyposażony był we wszystko, co potrzebne (TV z jednym polskim kanałem - TV Polonia). Za korzystanie z sejfu trzeba było niestety dodatkowo zapłacić. Dużo gniazdek, różnych punktów oświetlenia, szaf, szafek, szuflad... Łazienka też była spora i dobrze wyposażona. Drzwi do pokoju - na 2 plastikowe karty - obie można było zabierać ze sobą, bo żeby pozostało zasilanie pokoju (klimatyzacja), wystarczyło w szczelinę wepchnąć złożoną kartkę. W pokoju była karafka na wodę i dwie szklanki - przefiltrowaną, bezpieczną wodę uzupełniało się z dozowników na korytarzach. Jedynym drobnym minusem była obsługa sprzątająca - ręczniki nie były wymieniane codziennie, a jeśli były wymieniane, to też w dziwny sposób - około południa, podczas sprzątania, panie zabierały zużyte, ale nowe przynosiły dopiero po południu. Trzeba było zwrócić im też uwagę, że skończyło się mydło w dozowniku, bo same nie zauważyły. Nie zgadzamy się z niektórymi opiniami z ubiegłych lat, że pokoje mogłyby być odnowione - od generalnego remontu, który podobno był 6 lat temu, z pewnością przechodziły drobniejsze, bo były w naprawdę dobrym stanie (uwzględnijąc fakt, że używane są przez okrągły rok!).

Wyżywienie

Kącik z tażinami
Wybór jedzenia był bardzo duży (na zdjęciu: podczas śniadania)

Już podczas pierwszego lunchu mile zaskoczyła nas przestrona jadalnia głównej restauracji Mercury. Momentami było w niej pełno gości, ale nigdy nie było problemów z wolnymi stolikami. Niestety przy takiej liczbie osób, wielu dzieci, było tam zwykle dość gwarno. Wybór potraw z bufetów podczas lunchu i kolacji był bardzo duży - część z nich była typowo marokańska, ale dla osób nie lubiących eksperymentów, zawsze znalazła się pizza, burgery lub inne europejskie „smakołyki”. Przy potrawach, zupach, sokach itp., dla których nie było widać z czego są zrobione, zamiast albo obok ew. napisów, na talerzyku wyłożone były elementy składowe - fajny pomysł. W Agadirze jest największy w całej Afryce port rybacki, więc oczywiście nie brakowało ryb i owoców morza. Napoje nalewało się samemu - od gazowanych, soków, po wina i piwo. I oczywiście kawa i zielona herbata z miętą, a nawet szampan. Na śniadania wybór też był duży - jednak tu bez eksperymentów - typowo europejskie dania, na zimno i na ciepło (naleśniki, omlety itp.). Zaskoczyło nas różnorodne i świeże pieczywo - w Grecji z tym bywało różnie. Obsługa bardzo szybko reagowała na wszelkie drobne incydenty oraz uprzątała stoliki, przygotowując je dla kolejnych gości. I szczególnie tutaj, ale ogólnie - w całym hotelu, bardzo przyjaźnie była nastawiona do gości.

Dla osób, które podczas plażowania nie chciały przebierać się do posiłków, dostępny był też duży Snack Bar Fountain - pomiędzy basenami, a wyjściem na plażę (późne śniadanie, lunch oraz przekąski po południu). W tym barze, oraz w głównym barze przy lobby, przez cały dzień serwowano wszelkiego rodzaju napoje - od wody, przez soki, po mocne alkohole (teoretycznie, niektóre alkohole mogły nie być objęte formułą All Inclusive, ale nie zauważyliśmy takich sytuacji). Z kolacji w restauracji tematycznej, na którą konieczna była wcześniejsza rezerwacja, nie skorzystaliśmy, więc nie sposób ją ocenić (tylko tam wymagane były długie spodnie). Ogólnie: wyżywienie w tym hotelu było bardzo dobre i nie było szans, żeby ktoś, nawet bardzo wybredny, nie znalazł czegoś dla siebie. Nie mogli być zawiedzeni także smakosze wszystkiego, co wyławia się z oceanu.

Baseny

Budynki za trzema palmami to Snack Bar pomiędzy basenami a plażą
Największy basen - głębokość od 1,35 do 1,7 metra

Pięknie położone baseny, z dużą ilością leżaków w słońcu, ale także w cieniu - zarówno od parasoli jak i palm, to jeden z głównych atutów tego hotelu. Woda w basenach słodka, delikatnie chlorowana i trochę cieplejsza od wody w oceanie (zimą podobno jest podgrzewana). Nawet w słoneczny dzień zawsze były jakieś wolne leżaki, choć oczywiście najlepiej było zajmować je od godzin porannych, w drodze na śniadanie, kiedy jeszcze słońce było za chmurami (mgłą). Tylko miejsca przy brodziku (ok. 75 cm głębokości) były zawsze od samego rana zajęte. Z naszego punktu widzenia (słuchania?) muzyka mogłaby być trochę cichsza, ale cóż... (zawsze alternatywą był szum oceanu na plaży). Dla dzieci i dorosłych organizowane były różne programy animacyjne, ale nie było ich przesadnie dużo. Wbrew temu, co pisze Rainbow w katalogu - nie była pobierana kaucja za ręczniki basenowe/plażowe, a jedynie podpisywaliśmy się w zeszycie przy odbiorze pierwszego kompletu, pod informacją, że w razie gdybyśmy ich nie zwrócili ostatniego dnia, zostanie naliczona opłata (100 dirhamów). Ze względu na bardzo dużą wilgotność w nocy (nawet 100%!) nie warto ich było suszyć samemu - lepiej było codziennie wymieniać w „kiosku” przy basenie - na wyprane i wysuszone. W drugiej połowie naszego pobytu pogoda, jak to bywa w Agadirze (nawet latem, a co dopiero wiosną), okazała się mniej sprzyjająca do plażowania. Próbowaliśmy przeczekać pochmurne momenty, ale kiedy nie było większych szans na opalanie, to ruszaliśmy poza hotel.

Plaża

A po przeciwnej stronie całkowicie publiczna część plaży
Część plaży wydzielona dla gości hotelu Iberostar

Bez wątpienia - wspaniała, szeroka, piaszczysta plaża, to obok dobrej pogody przez prawie cały rok, największy atut Agadiru. A hotel Iberostar leży przy samej plaży, oddzielony od niej jedynie promenadą. I tu atutem, który wcześniej opisywałem jako minus, jest odległe położenie hotelu od centrum - plaża tu jest mniej oblężona niż cześć bliżej Mariny. Praktycznie tylko w weekendy pojawia się tu dużo plażowiczów, głównie Marokańczyków spoza Agadiru. Ale nawet wtedy goście hotelowi mają tylko dla siebie wydzielony fragment z leżakami i parasolami, chroniony przez strażnika przed ew. natrętami. Przy dobrej pogodzie w południe ciężko tu znaleźć wolne leżaki, więc lepiej przyjść zaraz po śniadaniu. Drobną niedogodnością jest to, że przechodząc pomiędzy plażą a hotelem, przez promenadę, trzeba się trochę ubrać. I to jedyny minusik. Internet z hotelowego WiFi „śmiga” tu tak samo dobrze, jak w hotelu. Muzyka z hotelowego ogrodu tu nie dociera - można w pełni zanurzyć się w szumie Atlantyku... albo w falach oceanu 😀

Przez dużą szerokość, ale przed wszystkim przez dużą długość plaży, Atlantyk wypełniający całe pole widzenia, wydaje się tu niezwykle potężny. Plaża pokryta jest drobnym piaskiem, bardzo podobnym do tego znad Bałtyku. I nie nagrzewa się tak bardzo, jak kamienie nad Adriatykiem - pewnie też ze względu na to, że 2x dziennie podczas przypływu poziom wody pod suchą częścią też się podnosi i chłodzi plażę od spodu. Bez żadnych butów do wody, nawet bez klapków - może pójść lub pobiec z leżaków do odległej o jakieś 150-200 metrów tafli wody. Tafli przy samym brzegu, bo jest bardzo płytko i dno opada bardzo powoli, ale po kilkunastu metrach od brzegu pojawiają się już fale, które jeszcze dalej są naprawdę wysokie. Momentami wyglądają groźnie. I wspaniale. Trudno to porównać z plażą w Europie, nawet tak ładną, jaką mamy w wielu miejscach w Polsce. Przy takich dużych falach w Bałtyku, ze względu na często zdradliwe dno i prądy wsteczne, miałbym większe obawy wchodzić tak głęboko do wody jak tutaj.

Ale wcale tak nie było 😀 Było super!
Przed przyjazdem obawialiśmy się, że ocean będzie za zimny na kąpiel...

Informacje internetowe pokazywały, że woda ma około. 17-18°C - i tyle rzeczywiście mogła mieć. Na dłuższe pływanie/pluskanie trochę chłodna, zwłaszcza kiedy Grecja przyzwyczaiła nas do temperatur 23-26°C. Ale w Bałtyku kąpaliśmy się przy znacznie niższych. Tu jednak inaczej niż w Europie, temperatura oceanu od maja do grudnia praktycznie nie spada poniżej 16°C (poza wyjątkowymi okresami). Czyli przez 2/3 roku można bez problemu zanurzać się w Atlantyku. (Po objazdówce myśleliśmy, że wszystko co najważniejsze w Maroku zobaczyliśmy i więcej już tu nie przyjedziemy. Ale może jeszcze kiedyś jesienią, albo zimą zjawimy się w Agadirze...)

Wieczorami plaża i promenada na całej długości są oświetlone, chyba przez całą noc (od 1:00 do 6:00 zamknięte było wyjście z hotelu na plażę). W dzień i wieczorami pojawiały się tu patrole policji - na quadach, z długą bronią. Te wszystkie środki ochrony przypominały nam, że nie jesteśmy na plaży w Europie.

* * * * * *

Gdybym miał podsumować tylko jednym zdaniem: hotel Iberostar Founty Beach w Agadirze to doskonałe miejsce na krótki lub długi pobyt, niezależnie od tego czy latem, czy w pozostalych porach roku (i koniecznie pokój z widokiem na ocean!).