Maroko od samych swych początków, po dzień dzisiejszy było i jest monarchią. Ponieważ od swego powstania było to też państwo islamskie, suwerenną władzę posiadał sułtan. W XII wieku państwo było tak potężne, że obejmowało tereny obecnego Maroka, Algierii, Tunezji, część Libii oraz 1/3 Hiszpanii.
Trzech kolejnych władców z dynastii Almohadów: Abd al-Mu’min (1130-1163), Abu Yaqub Yusuf (1163-1184) oraz Abu Yusuf Yaqub al-Mansur, znany jako Jakub al-Mansur (1184-1199) używało tytułu kalifa, a swoje państwo nazywali kalifatem, co było odpowiednikiem zachodnioeuropejskiego Cesarstwa.
Wynikało to z dwóch powodów. Po pierwsze, rościli sobie prawo do religijnego przywództwa nad światem islamskim (kalif - to w świecie islamskim przywódca religijny, następca proroka Mahometa), a po drugie - tereny przez nich kontrolowane były olbrzymie, wykraczające poza obszar jednego państwa.
Od połowy XX wieku władcą Maroka jest król, a ustrój państwa to monarchia konstytucyjna.
Poniżej znajduje się zestawienie wszystkich dynastii arabskich i berberyjskich panujących w Maroku na przestrzeni ponad 1200 lat istnienia:
Nazwa dynastii | Lata panowania | Liczba władców | Stolica lub stolice | Największe dokonania |
Idrisydzi | 788–974 | 14 | Fez | założyli pierwsze islamskie państwo w Maghrebie, ze stolicą w Fezie Więcej ⇓ |
Almorawidzi | 1040–1147 | 7 | Marrakesz | zjednoczyli plemiona berberyjskie i arabskie w północno-zachodniej Afryce pod jednym panowaniem Więcej ⇓ |
Almohadzi | 1147–1269 | 14 | Marrakesz | stworzyli potężny kalifat obejmujący znaczną część północno-zachodniej Afryki oraz Andaluzję Więcej ⇓ |
Marynidzi | 1248–1465 | 24 | Fez | uczynili Fez jednym z najważniejszych centrów intelektualnych świata islamskiego Więcej ⇓ |
Wattasydzi | 1472–1554 | 8 | Fez | stawili opór europejskim mocarstwom, które próbowały zdobyć przyczółki na marokańskim wybrzeżu Więcej ⇓ |
Saadyci | 1554–1659 | 11 | Fez, Marrakesz | zjednoczyli Maroko po trwającym od drugiej połowy XIV wieku rozbiciu dzielnicowym Więcej ⇓ |
Alawici | 1666–obecnie | 24 | Marrakesz, Fez, Meknes, Rabat (od 1912 roku) | inwestowali w rozwój infrastruktury, w tym budowę dróg, mostów i portów, co wspierało rozwój gospodarczy kraju Więcej ⇓ |
Wstąpił na tron po śmierci swojego ojca Maulaja Jusufa w 1927 r., a więc w okresie protektoratu francuskiego i hiszpańskiego, kiedy władza sułtana była bardzo ograniczona. Nie był najstarszym synem, jednak władze francuskie to jego wybrały na następcę, oczekując, że będzie bardziej posłuszny niż jego dwaj starsi bracia. Od początku był przychylny ruchom narodowym, dążącym do uniezależnienia Maroka od Francji. Pierwszą oznaką nacjonalistycznych uczuć Mohammeda V było wezwanie Francuzów w 1934 r. do porzucenia berberyjskiego ustawodawstwa Dahir z 1930 r., które dzieliło kraj przyznając różne prawa Berberom i Arabom. Chcąc uczynić Mohammeda V symbolem narodowym, marokańscy nacjonaliści zorganizowali Fete du Trône (Dzień Tronu), coroczny festiwal upamiętniający rocznicę objęcia przez niego władzy. Przy tych okazjach wygłaszał przemówienia, które choć umiarkowane w tonie, zachęcały do nacjonalistycznych nastrojów. (Kolejni władcy kontynuują tradycję wygłaszania w TV przemówień z okazji tego święta.) Francuzi niechętnie zgodzili się uczynić festiwal oficjalnym świętem, a przez następną dekadę Mohammed V unikał nacjonalistycznej agitacji, ale udzielał jej milczącego wsparcia. W czasie II wojny światowej wspierał aliantów, a w 1943 roku spotkał się z prezydentem USA Franklinem D. Rooseveltem, który zachęcał go do dążenia do niepodległości.
Determinacja sułtana wzrosła, gdy w styczniu 1944 roku władze francuskie aresztowały wielu nacjonalistów.
W tym samym roku już oficjalnie poparł partię Istiqlal, którą założyli nacjonaliści marokańscy i otwarcie wypowiadał się w sprawie odzyskania niepodległości.
W 1947 r. odwiedził Tanger (wówczas międzynarodowe miasto) i wygłosił przemówienie podkreślające marokańskie powiązania ze światem arabskim, nie wspominając nic o Francji.
W 1951 r. Francuzi zachęcali Berberów do buntu plemiennego przeciwko niemu i pod pretekstem ochrony otoczyli jego pałac wojskiem. W tych warunkach został nakłoniony do potępienia ruchu nacjonalistycznego.
Kiedy negocjacje Francuzów i naciski przychylnych im plemion berberskich nie zdołały zmienić działań sułtana domagającego się możliwości prowadzenia suwerennej polityki, został on w 1953 roku odsunięty od władzy i wygnany na Madagaskar. Na marokańskim tronie zasiadł wówczas wybrany przez Francuzów marionetkowy sułtan Muhammad ibn Arafa. Wzbudziło to falę protestów i niepokojów społecznych, także aktów terroryzmu. Mając inne problemy w Algierii (rebelia) już w 1955 Francuzi ponownie intronizowali sprowadzonego z wygnania Mohammeda V, który stał się narodowym bohaterem. 2 marca 1956 Francja uznała pełną niepodległość Maroka, a wkrótce potem również Hiszpania zrzekła się swoich posiadłości w Maroku Hiszpańskim. Tanger wszedł w skład Maroka w październiku 1956 roku, a Ifni zwrócono Maroku w styczniu 1969 roku. Dwie inne enklawy - Ceuta i Melilla - nadal należą do Hiszpanii. Od 1957 Mohammed V tytułowany był królem i panował z umiarem, bez radykalnych działań, aż do swojej śmierci 26 lutego 1961 (zmarł w wieku 51 lat, w skutek powikłań po operacji migdałków). Przez ostatni rok jego panowania, faktyczne rządy sprawował jego najstarszy syn, pełniący funkcję wicepremiera (późniejszy Hassan II). Ciało Mohammeda V spoczęło w mauzoleum w Rabacie, które zostało wybudowane przez Hassana II.
(Imię króla widzieliśmy w Maroku przeważnie we francuskiej transliteracji: Mohammed, więc takiej staram się używać, ale często można spotkać w angielskiej: Muhammad.)
Zanim został królem, był w rządach swojego ojca zwierzchnikiem sił zbrojnych. Zapamiętano go dobrze z powodu sprawnego zakończenia rebelii Berberów w górach Rif (najbardziej na północny-zachód wysunięta część Atlasu), którzy chcieli utworzyć tam niepodległą republikę. (Udało im się to zrobić wcześniej, w czasach protektoratu hiszpańskiego, jednak po 4 latach Hiszpanie z pomocą Francuzów spacyfikowali ich m.in. z użyciem broni chemicznej.) Jako najstarszy syn Mohammeda V wstąpił na tron w 1961 roku. Dość silna w tym czasie opozycja uważała, że nie nadaje się do rządzenia (przyszłość pokazała, jak bardzo się mylili) i usiłowała przekształcić Maroko w republikę. W 1962 r. król uczynił z Maroka monarchię konstytucyjną, powołał rząd i parlament. Jednak kiedy po 2 latach ujawniono próbę zamachu na jego życie, jego sposób prowadzenia polityki radykalnie się zmienił. Przyjął rządy bardzo twardej ręki, rozwiązał rząd i parlament, przejmując władzę absolutną i zaczął prześladować opozycję. Kiedy przebywający na wygnaniu w Paryżu jej przywódca Mahdi ibn Barka został uprowadzony i zamordowany, wzmogło to nastroje antykrólewskie. Hassan II nie potrafił układać się z Berberami, często powtarzał, że są oni jak kotwica, która hamuje kraj przed rozwojem i nowoczesnością. Powrócił do systemu feudalnego, panującego tu przed uzyskaniem niepodległości. Oparł swoją władzę na starych elitach: 300 rodach marokańskich, które od wieków były związane z sułtanami, posiadają potężne latyfundia i zatrudniają wielkie ilości ludzi.
W rezultacie takich rządów doszło do dwóch nieudanych wojskowych zamachów stanu, mających na celu proklamowanie republiki: w 1971 i 1972 roku. W pierwszym zamachu kadeci z Akademii Wojskowej w Meknes zaatakowali króla podczas wydanego przez niego przyjęcia. Władca przeżył, ale zginęło wielu jego przyjaciół i oficjeli. Drugi zamach odbył się w powietrzu - kiedy wracał samolotem z Paryża, jego maszynę zaczęły ostrzeliwać marokańskie myśliwce. Uratowały go chyba słowa pilota, który zaczął nadawać: „zabiliście Hassana II, tyran nie żyje” i myśliwce odleciały, a Hassan wylądował cały i zdrowy. Król uznał, że za tymi zamachami stoi jego najbliższy współpracownik i prawa ręka - generał Mohamed Ufkir - zwierzchnik sił zbrojnych (Berber). Zemścił się srogo na zamachowcach - kadetom, którzy przeżyli pierwszy zamach zgotował piekło na pustyni, przetrzymując ich w dołach z minimalna ilością wody i pożywienia. Generała Ufkira zamordowano, a jego rodzinę - żonę i czwórkę dzieci - przez kilkanaście lat więziono w mniej lub bardziej ciężkich więzieniach. Nie przeszkodził królowi w tym fakt, że starsza córka generała - Malika Ufkir - została przez jego ojca (Mohammeda V) adoptowana, aby była bliską towarzyszką życia jego rodzonej córki, a więc siostry Hassana II. Po latach Malika z pomocą francuskiej dziennikarki wydała biografię: Uwięziona, w której opisała m.in. lata spędzone w pałacu w Rabacie, u boku Hassana II i jego siostry (książka jest oczywiście zakazana w Maroku). Od czasu tych zamachów Hassan II nie ufał już w pełni żadnej formacji mundurowej i we wszystkich rezydencjach królewskich (a jest ich ponad 40) straż pełnią 4-5 osobowe grupy złożone z członków różnych formacji (policja, Gwardia Królewska, kilka rodzajów wojsk).
W październiku 1963 roku Hassan II zakwestionował suwerenność Algierii i rozpoczął tzw. wojnę piaskową, w której siły algierskie pokonały wojska marokańskie. Po wycofaniu się Hiszpanii z obecnej Sahary Zachodniej (dawniej: Maroko Hiszpańskie), walczył politycznie i militarnie z Algierią o te tereny. (Spór o Saharę Zachodnią z lewicowym ruchem narodowo-wyzwoleńczym Polisario, wspieranym przez Algierię, do dzisiaj nie został rozwiązany.) Do największych osiągnięć Hassana II w kraju zalicza się: rozbudowę systemów nawadniających pola uprawne (powstało wiele zbiorników retencyjnych), rozwój turystyki (odbudowa Agadiru po trzęsieniu ziemi jako nowoczesnego kurortu) oraz utworzenie podstaw dla szybkiego rozwoju i unowocześnienia Maroka po 2004 roku, już za rządów obecnego króla. Za rządów Hassana II wiele marokańskich miejsc zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Udawało mu się też utrzymywać pod kontrolą zbrojne ugrupowania ekstremistów islamskich. Na arenie międzynarodowej prowadził intensywne starania o pokojowe rozwiązanie konfliktu palestyńskiego na Bliskim Wschodzie, mediował często w sporach innych państw kontynentu afrykańskiego, a podobno wspomógł też procesy zakładania państwa nazwanego Emiraty Arabskie. Dobrze dbał o swój wizerunek - na potrzeby mediów zachodnich prezentował się trochę jak playboy z lat ’80. Zawsze na zdjęciach pokazywał się w najlepszych kreacjach znanych dyktatorów mody, często z papierosem w ustach lub dłoni. Fotografie z tego okresu pokazują go na jachcie, za kierownicą szybkiego, sportowego samochodu, grającego w polo, golfa czy tenisa. Na potrzeby lokalne pokazywał się w tradycyjnych szatach, biorąc udział w uroczystościach i świętach religijnych. Dziennikarze uwielbiali przeprowadzać z nim wywiady – został zapamiętany jako bardzo elokwentny, inteligentny człowiek (był zresztą doktorem prawa).
Zdecydowanie przyczynił się do popularyzacji Maroka na świecie. Zwiedził prawie cały glob, łącznie z Watykanem, gdzie zaprosił Jana Pawła II do Maroka (papież przybył kilka lat później uczestnicząc na stadionie w Casablance w spotkaniu z młodzieżą muzułmańską, co było przełomem w relacjach katolicko-muzułmańskich). Został też zapamiętany z dwóch powiedzonek, które często powtarzał: „Maroko jest jak lew, którego tak trzeba prowadzić, żeby nie czuł łańcucha” i drugie: „Maroko jest jak drzewo, które swoje korzenie ma w Afryce, a gałęziami sięga Europy”. Był bardzo charyzmatyczny - do dzisiaj porównuje się jego wielogodzinne, zaskakujące przemówienia w TV, wygłaszane z pamięci, z nudnymi i przewidywalnymi odczytami z kartki obecnego króla. W latach ’90, więc już pod koniec swojego życia, trochę złagodził władzę silnej ręki, zrobił się bardziej otwarty na nowe pomysły. Od czasu zmiany konstytucji w 1992 rozpoczęła się ostrożna liberalizacja polityki w kraju, kontynuowana przez jego następcę. Hassan II zmarł w 1999 roku wskutek powikłań raka płuc i spoczął w mauzoleum w Rabacie, które wybudował dla swego ojca. Ale prawdziwym jego pomnikiem jest wspaniały meczet w Casablance, nazwany jego imieniem.
Wstąpił na tron 23 lipca 1999, kilka godzin po śmierci swojego ojca, króla Hassana II. Obywatele byli przygotowani na to, że 36-letni wówczas syn Hassana II przejmie tron, jednak mało kto spodziewał się, że nowy król Maroka wprowadzi w kraju tyle fundamentalnych zmian. Nic dziwnego, że jego decyzje często wywoływały sprzeciw wśród konserwatystów - zwłaszcza, jeśli chodziło o zmianę sytuacji kobiet. Natomiast takie ruchy, jak ułaskawienie kobiety, która została skazana za aborcję i seks pozamałżeński, spotykały się z dużym poparciem krajów europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. Mimo radykalnych zmian, wiele wskazuje na to, że król cieszy się dużym poparciem poddanych. Doceniają oni, jak wiele różnych projektów udało mu się wdrożyć i doprowadzić do szybkiego rozwoju gospodarczego Maroka w latach 2004-2012 (później tempo tych zmian zmalało, co tłumaczy się m.in. opóźnionym wpływem kryzysu finansowego w USA i Europie po 2008 roku). Król bardzo promował kulturę i rzemiosło marokańskie, wprowadził cła chroniące lokalnych rzemieślników. Za jego panowania powstała pierwsza i jak dotąd jedyna w Afryce kolej dużych prędkości (Al-Boraq, oparta na francuskiej technologii TGV, z prędkościami ponad 300 km/h) - na razie jest to linia ok. 350 km pomiędzy Tangerem, Rabatem i Casablanką, ale budowany jest nowy odcinek do Marrakeszu, a w planach jest połączenie z Agadirem (do 2030 roku, kiedy odbędzie się w Maroku Mundial). Króla chwali się za wdrażanie projektu Maroc Vert czyli Zielone Maroko, którego głównym celem jest uniezależnianie się od ciężkich paliw kopalnych poprzez inwestycje w energię odnawialną, głównie słoneczną. Niedaleko miasta Ouarzazate (Warzazat), w sercu marokańskiej pustyni, powstała największa na świecie termalna elektrownia słoneczna o mocy 580 MW, a w planach są kolejne siłownie słoneczne i wiatrowe. W 2010 roku kraj ten jeszcze kupował energię elektryczną z Hiszpanii i Algierii, obecnie jest samowystarczalny, a docelowo nawet 50% energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Maroko jest liderem takich zmian w całej Afryce.
Arabska Wiosna, która w innych krajach w latach 2010–2012 doprowadziła do masowych, krwawych protestów i upadku władzy, w Maroku spowodowała jedynie niewielkie protesty i zmianę rządu oraz referendum, po którym król przekazał część swoich praw parlamentowi i ministrom. Chcąc złagodzić nastroje, Mohammed VI ograniczył też uprawnienia policji i służb bezpieczeństwa, a także pozwolił wrócić do kraju opozycjonistom, którzy zostali wygnani przez jego ojca. Dzięki jego polityce, Maroko pierwszy raz nawiązało tak bliskie stosunki z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi (które za krajami arabskimi przecież nie przepadają). Pisze się o nim, że jest królem na miarę XXI wieku - dobrze wykształconym (mgr nauk politycznych i doktor prawa), biegle władającym oprócz języka arabskiego, także francuskim, angielskim i hiszpańskim.
Duży wpływ na poprawę sytuacji kobiet w Maroku miała żona monarchy, księżna Lalla Salma, która stała się ikoną dla Marokanek. (Lalla to tytuł oznaczający „pani” lub „lady”.) Mohammed VI i Lalla Salma poznali się w 1999 r. podczas bankietu. Para pobrała się trzy lata później. Księżna nie porzuciła jednak pracy po związaniu się z Mohammedem VI i nadal pracowała jako inżynier informatyk w firmie komputerowej. Księżna pojawiała się u boku swego małżonka podczas różnych świąt państwowych i religijnych. Zdarzało jej się też zastępować męża podczas zagranicznych wizyt dyplomatycznych. To niespotykana sytuacja w całej historii Maroka. Wcześniej żony królewskie czy sułtańskie nigdy publicznie się nie pojawiały, a małżeństwo było prywatną sprawą samych władców. A teraz po raz pierwszy małżonka króla stała się osobą publiczną i na podobieństwo małżonek przywódców innych krajów na świecie stała się „Pierwszą Damą”. I pozostała jedyną żoną - król zerwał ze zwyczajem, że władcy mieli po kilka żon i dziesiątki (dawniej nawet setki) konkubin. Od 2017 roku relacje króla Maroka i księżnej Salmy uległy jednak pogorszeniu. Żona władcy nagle zniknęła z życia publicznego i z oficjalnych zdjęć rodziny królewskiej. Chodzą pogłoski o rozwodzie lub separacji, ale brak oficjalnych komunikatów dworu w tej sprawie, poza jednym nieoficjalnym, że nie są już razem. Dodatkowym dowodem na to jest pochodzące z 2018 roku zdjęcie Mohammeda VI ze szpitala, po przebytej operacji kardiologicznej - w otoczeniu rodziny, jednak bez żony.
W roku 2015, we Francji, została wydana książka zatytułowana: „Król predator” (fr. "Le Roi Prédateur" ), czyli „król drapieżnik”. Jej autorzy zostali pozwani przez władze Maroka, ale nie zapobiegło to publikacji i pojawieniu się kopii w Internecie. Autorzy skupiają się w niej na wielkim majątku króla, pochodzącym głównie ze spółek królewskich operujących w przemyśle wydobywczym, portach, stacjach benzynowych, w handlu gazem i ropą, a od niedawna także w zalegalizowanej uprawie i handlu marihuaną. Spółki królewskie posiadają też hotele, linie lotnicze (Royal Al-Maroc) czy udziały w chińskiej firmie produkującej latarnie uliczne, a mającej lukratywny kontrakt z Marokiem na dostarczanie takiego oświetlenia. W tym kraju nie obsadza się najwyższych stanowisk w kluczowych firmach rodziną królewską, tylko po prostu działają tu spółki królewskie, które przynoszą dochody królowi i jego rodzinie. Kiedy Mohammed VI obejmował rządy, jego majątek (odziedziczony) szacowano na 2 mld €. Obecnie ocenia się go na ponad 3 mld €, a sam król znalazł się w pierwszej 50. najbogatszych przywódców na świecie. Tak więc nie tylko blaski, ale i cienie kładą się na wizerunku władcy Maroka.
Od 2005 następcą marokańskiego tronu jest oficjalnie syn króla - Mulaj Hassan, który zapewne będzie rządził jako Hassan III (Mulaj to tytuł: „pan” lub „władca”, zarezerwowany dla księcia). Decyzja ta przerwała drogę do ew. sukcesji brata Mohammeda VI - księcia Raszida (fr. Moulaj Rachid), który jednak z tego powodu raczej bardzo nie cierpi, bo dzielnie wspomaga swego brata w rządzeniu tym krajem oraz jest zastępcą zwierzchnika sił zbrojnych (udziela się też za granicą - w służbie dyplomatycznej).
Generalnie Marokańczycy szanują swoich królów, jako symbole jedności narodowej i stabilności. Monarchia jest postrzegana jako ważna instytucja, która zapewnia ciągłość i porządek w kraju. Król jest również uważany za zwierzchnika religijnego muzułmanów w Maroku. Nie brakuje jednak głosów krytycznych wobec monarchii - niektórzy Marokańczycy kwestionują wszechwładzę króla, krytykują korupcję i domagają się większych reform demokratycznych. Krytykuje się też wysokie koszty utrzymania dworu, a zwłaszcza rezydencji i pałaców - jest ich w sumie ok. 70, a ze względów bezpieczeństwa król nie informuje gdzie i jak długo będzie przebywał, więc wszystkie są utrzymywane w pełnej gotowości, ze spiżarniami zapełnionymi wyszukanymi, świeżymi smakołykami z całego świata (koszt utrzymania wszystkich tych siedzib, to ok. 1 mln € dziennie!). Jednak Marokańczycy widzą też, co się stało w innych krajach na północy Afryki po zmianach władzy wywołanych Arabską Wiosną. I widzą, że przeciętnemu mieszkańcowi Egiptu czy Tunezji (nie mówiąc już o Libii) wcale się nie poprawiło. Więc zdają sobie sprawę, że obalanie monarchii niekoniecznie musi przynieść jakieś korzyści, zwłaszcza w kraju o tak długiej tradycji monarchii i dynastii (1200 lat).
To, że wszystkie ważne ulice i obiekty publiczne (np. uniwersytety) noszą imię jednego z trzech królów świadczyć może głównie o twardej ręce władców. Ale to, że w wielu sklepach, warsztatach rzemieślniczych czy autach, Marokańczycy na widocznym miejscu umieszczają zdjęcia obecnego króla lub rodziny królewskiej, świadczy chyba o tym, że jest powszechnie lubiany (pomimo wad - króla i monarchii). Dla dużej części Marokańczyków, jednak to Hassan II był tym najważniejszym władcą, który wiedział jak rządzić i najwięcej dla tego kraju i jego mieszkańców uczynił.