Przez setki lat, aż do połowy ubiegłego wieku, kiedy to Maroko odzyskało niepodległość i przekształciło się z sułtanatu w monarchię konstytucyjną, panował tu tradycyjny patriarchat. O wszystkich sprawach rodzinnych decydowali mężczyźni - ojcowie, mężowie, bracia, a kobiety we wszystkim musiały im się podporządkować. Podobnie jak w wielu innych krajach muzułmańskich, tradycja i religia miały istotny, wręcz decydujący wpływ na pozycję kobiet w rodzinie i społeczeństwie. Kobiety były w dużej mierze wykluczone z życia publicznego i ograniczały się do sfery prywatnej, głównie domu i rodziny. Edukacja kobiet praktycznie nie dotyczyła (zresztą do połowy ubiegłego wieku również niewielu mężczyzn przeszło choćby podstawową edukację - 90% mieszkańców Maroka było niepiśmiennych). Życie zawodowe kobiet też praktycznie nie istniało. Marokańska konstytucja z 1962 roku gwarantowała równość obywateli, ale rzeczywistość była inna. Kobiety wciąż miały ograniczone prawa, szczególnie w kwestii małżeństwa, rozwodu i dziedziczenia. W latach '80 i '90 zaczęły powstawać pierwsze organizacje kobiece, które walczyły o prawa kobiet, zwłaszcza w zakresie edukacji i pracy, ale jeszcze nie było odpowiedniego klimatu do zmian. Ówczesny monarcha - Hassan II - był pod tym względem bardzo konserwatywny i na istotną poprawę sytuacji Marokanek nie było większych szans.
Przełom nastąpił dopiero za panowania obecnego króla - Mohammeda VI, zwłaszcza po jego ślubie z Salmą Bennani w 2002 r. Powszechnie uważa się, że to właśnie młoda żona monarchy miała duży wpływ na zmiany, które zaczęły następować. W tym roku bowiem w prawie wyborczym pojawiła się poprawka, która po raz pierwszy zagwarantowała kobietom 30 miejsc w parlamencie (prawie 10%). Jednak najważniejszą reformą, która diametralnie zmieniła status marokańskich kobiet, okazała się modernizacja prawa rodzinnego, zwanego Mudawana (Moudawana). Nowa Mudawana, uchwalona 4 lutego 2004 roku przez parlament, spotkała się z dużym uznaniem ze strony Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Z kolei niektóre kraje arabskie, wśród nich Arabia Saudyjska, uznały pewne jej zapisy za wręcz rewolucyjne.
Jednym z najważniejszych przepisów, które pojawiły się w nowym prawie, był mówiący o tym, że oboje z małżonków dzielą odpowiedzialność za rodzinę, a kobiety są siostrami mężczyzn wedle prawa. Podniesiono minimalny wiek kobiet do zawarcia małżeństwa z piętnastu do osiemnastu lat. Nowy kodeks praktycznie uniemożliwił poligamię, gdyż uzależnił posiadanie kolejnej żony od zgody poprzedniej, udzielonej w obecności sędziego rodzinnego. (Sędzia analizuje możliwości finansowe męża na utrzymanie kolejnej małżonki i potencjalnych dzieci.) Doprowadziło to do tego, że poligamii już w tym kraju prawie nie ma. Najważniejsze zapisy związane są jednak z rozwodami. Ważny zapis mówi, że w razie niedopełnienia obowiązków małżeńskich kobiety mają takie samo prawo do wystąpienia o rozwód, jak mężczyźni. I dopuszcza się też rozwód w sytuacji wzajemnego porozumienia. Co wiecej, rozwód od tej chwili musiał być orzeczony przez sąd. Skończyły się więc te szybkie rozwody arabskie, gdzie mężczyzna trzy razy walił pięścią w stół i trzy razy powtarzał: „to już jest koniec, nie jesteś moją żoną”. (W takiej sytuacji kobieta tak jak stała, wychodziła z domu, co najwyżej zakładała na siebie biżuterię, którą uzbierała przez całe życie w ramach zabezpieczenia chociażby na tego typu sytuacje.) Kolejny ważne zapisy mówią, że kobiety mają prawo do opieki nad dziećmi po rozwodzie, niezamężne matki mogą bez problemu rejestrować swoje dzieci, a dzieci ze związków pozamałżeńskich nie trafiają już do adopcji i mają prawo do uznania ojcostwa.
Wiele w życiu marokańskich kobiet zmieniły też zapisy mówiące o tym, że nie potrzebują już zgody ojca albo męża żeby wyrobić sobie paszport i zakładać samodzielnie firmy czy podpisywać umowy handlowe. W niektórych rodzinach pozwoliło to na zerwanie z tradycyjnym modelem małżeństwa, w którym to mężczyzna ma zarabiać na rodzinę i ją utrzymywać, a kobiety mają zajmować się domem i dziećmi. Czasem okazywało się, że to panie mają większe predyspozycje do spraw biznesowych i to one zaczęły więcej zarabiać. Marokanki obecnie zdominowały służbę zdrowia i szkolnictwo, zdarzają się nawet takie, które wstępują do armii czy policji, albo zostają kierowcami autobusów miejskich. Zmiana statusu kobiet, określona przez monarchę jako kamień milowy w historii Maroka, jest unikalna w skali całego świata arabskiego, głównie z uwagi na fakt, że w królestwie nadal stosowane jest islamskie prawo (Szari'at) i tradycja.
Pod rządami Mohammeda VI Maroko stara się wykreować wizerunek państwa nowoczesnego, gdzie tradycyjna kultura arabska łączy się z zachodnią nowoczesnością. Ale w wielu sprawach, w tym w sprawach praw kobiet, pozostało jeszcze sporo do zrobienia. Cały czas Marokanki liczą na zrównanie praw z mężczyznami w kwestiach związanych z dziedziczeniem. Według obecnego prawa, kiedy umiera ojciec, to syn dostaje 2x więcej spadku niż jego siostra, co tłumaczy się tym, że po śmierci patrona najstarszy syn podejmuje jego obowiązki i powinien opiekować się wszystkimi kobietami ze swojej rodziny, więc na to potrzebuje więcej środków. Takich niekorzystnych dla kobiet przepisów pozostało jeszcze więcej. Jednak w porównaniu do innych krajów islamskich, sytuacja marokańskich kobiet jest chyba i tak najlepsza. Widać to też na ulicach. Ubiór Marokanek już nie zawsze jest tradycyjny, coraz częściej - szczególnie te z młodszego pokolenia - nie zakrywają włosów oraz zakładają stroje typowo europejskie. Taka „nowa moda" jest jednak zawsze połączona z poszanowaniem tradycji, stąd kobiety wybierają bluzki z długimi rękawami oraz spodnie lub spódnice do kostek. Panie pozostające przy tradycyjnych marokańskich ubraniach, noszą je w modnych, żywych kolorach, nie są im obce biżuteria oraz kosmetyki.