CiekawostkiA oto zbiór ciekawostek związanych z Grecją i Grekami. Większość z nich pojawiła się już wcześniej na stronach Mojej Grecji - tu zostały zebrane i doprecyzowane. Dla osób, które były już w Grecji, lub z innych powodów znają trochę ten kraj, część z nich zapewne będzie znana. Liczę jednak, że każdy znajdzie tu przynajmniej kilka niespodzianek. Tysiące wysp W skład Grecji, oprócz południowej część Półwyspu Bałkańskiego, wchodzi 114 dużych wysp i kilka tysięcy małych wysepek. Trudno podać ich dokładną liczbę, bo zależy to od przyjętej definicji (czy to już wyspa, czy jeszcze skała), więc różne źródła podają od 1.200 do 6.000. Przeważnie jednak przyjmuje się liczbę około 2.000, z których 227 jest zamieszkanych (ale jedynie 78 ma ponad 100 stałych mieszkańców). Długość wybrzeża Nie powinno chyba nikogo dziwić, że przy kilku tysiącach wysp, linia brzegowa całej Grecji ma blisko 14 tys. km długości (w tym prawie 11 tys. przypada na wyspy). Daje to najdłuższą linię brzegową w Europie i dziesiątą na świecie. Grecy mają zewsząd „blisko nad morze” - największa odległość na lądzie od brzegu to tylko 140 km. Flota morska Nośność (i wartość) floty handlowej (334 mln DWT) plasuje Grecję na pierwszym miejscu na świecie, a pod względem ilości statków (ponad 5 tys. 200 jednostek) - Grecja jest na miejscu czwartym. 19% światowej floty handlowej należy do greckich armatorów. Wielu zagranicznych armatorów pływa pod grecką banderą (uznawaną za „tanią”, ze względu na niskie opłaty rejestrowe). Grecka flota rybacka dominuje pod względem liczebności na Morzu śródziemnym wśród państw UE, ale pod względem liczby złowionych ryb zajmuje 11 miejsce w całej Unii (bardzo dużo małych łodzi i kutrów). Flota grecka jest jedną z najmłodszych i najbezpieczniejszych na świecie. Góry i wulkany Ponad 80% powierzchni kraju zajmują góry, często wysokie na ponad 2 tys. metrów. Najwyższym szczytem jest Mitikas - 2.917 m n.p.m, leżący w rozległym masywie Olimpu. Grecja ma dwa czynne wulkany - Kameni na wyspie Thira (Santoryn) oraz Stefanos na wyspie Nisyros (hydrotermalny) - na oba można wejść. Ewenementem greckich gór jest niedalekie położnie od morza - często to tylko kilka kilometrów. Turyści potrafią więc zjechać na nartach z Parnasu (2.457m) i jeszcze tego samego dnia kąpać się w ciepłych wodach Zatoki Korynckiej. Marmur A skoro już mowa o górach... i skałach - Grecja jest jednym z największych na świecie producentów marmuru (9% światowej produkcji). A jest to marmur wysokiej jakości i występujący w różnych zabarwieniach. Duża część idzie na eksport, ale wiele zostaje - jest to najpopularniejszy materiał wykończeniowy w budownictwie - marmurowe schody, posadzki, ściany czy balustrady są na porządku dziennym - nie tylko w budynkach publicznych czy hotelach, ale też często w zwykłych domach. ≡
Słoneczne wakacje Aby mieć gwarancję pięknej pogody w czasie urlopu, najbezpieczniej jest udać się na wypoczynek do Grecji. Wyliczono bowiem, że w ojczyźnie Homera w ciągu całego roku jest 250 słonecznych dni. Dzięki temu Grecja jest najbardziej słonecznym krajem w Europie i znajduje się pod tym względem także w ścisłej światowej czołówce. Sezon turystyczny trwa tu od kwietnia do października, a w morzu kąpać się można od połowy maja, do samego końca sezonu. Zobacz: Klimat. Raj dla turystów Długi sezon turystyczny, piękne morze i liczne zabytki zachęcają wręcz do spędzenia tu wakacji. Według oficjalnych danych, w roku 2016 Grecję odwiedziło prawie 30 milionów turystów z całego świata. Jest to więc jedyny kraj na świecie (poza malutkimi państewkami/księstwami), w którym rocznie liczba turystów jest prawie trzy razy większa od liczby jego mieszkańców (ok. 11 milionów). Dochód z turystyki stanowi aż 20% PKB Grecji i tym samym jest statystycznie najwyższym spośród wszystkich krajów rozwiniętych. Lotniska międzynarodowe Taki „najazd” turystów nie byłby możliwy bez odpowiedniej bazy transportowej. W Grecji jest 45 lotnisk krajowych (spełniających międzynarodowe standardy), w tym 29 z przejściem granicznym. Największym portem lotniczym jest nowoczesne lotnisko w Atenach o znaczeniu międzykontynentalnym. Ale istotną rolę odgrywają też małe porty, które właściwie są lotniskami wojskowymi, a tyko w czasie sezonu dodatkowo obsługują ruch turystyczny. Araxos na Peloponezie, był chyba najmniejszym portem lotniczym, z jakiego korzystaliśmy w Grecji - terminal jest mniejszy od najmniejszych lotnisk w Polsce, ale obsługuje czartery z 6 krajów. Muzea Archeologiczne W Grecji znajduje się najwięcej muzeów archeologicznych na świecie. Biorąc pod uwagę bogatą historię i kulturę tego kraju, nie powinno to nikogo dziwić. Najpopularniejszym z nich jest nowoczesne Nowe Muzeum Akropolu w Atenach. Muzeum jest laureatem kilku nagród, ustanowiło też rekord odwiedzin w ciągu dwóch pierwszych miesięcy swojego funkcjonowania – odwiedziło je wówczas ponad pół miliona osób ze 180 krajów. Praktycznie w stolicy każdej wyspy i w wielu innych miejscowościach leżących w pobliżu terenów wykopaliskowych, znajdują się mniejsze lub większe muzea archeologiczne. W Heraklionie na Krecie jest warte zobaczenia, niedawno wyremontowne, Muzeum Archeologiczne. Piekło na drogach O ile pod wieloma względami turyści w Grecji mogą czuć się jak w raju, to nie dotyczy to greckich dróg. Zwłaszcza w centrach dużych miast. Na drogach panuje „wolna amerykanka” - kierowcy jeżdżą często „na czuja”, nie kłopocząc się tym, kto ma pierwszeństwo. Jazda pod prąd, czy stawanie na światłach awaryjnych na środku drogi, by wyskoczyć coś kupić, nie należą do rzadkości. Na pasach ze światłami w Atenach tłumy pieszych przechodziły niezależnie od koloru światła, przeciskając się między autami. Chociaż z drugiej strony, Grecy są doskonałymi kierowcami - to, co wyczyniają, kierując wielkimi autokarami na wąskich uliczkach, często o dużym nachyleniu - to mistrzostwo. Wąskie drogi i konieczność pozostawienia przestrzeni dla autokarów wymagają naprawdę ciasnego parkowania. Z własnego doświadczenia nie polecam turystom pchania się samochodem do zatłoczonych centrów - zobacz: Chania nocą. ≡
Język grecki Język grecki, mogący się pochwalić czterema tysiącami lat historii mówionej i trzema tysiącami pisanej, jest najstarszym będącym wciąż w użyciu językiem w Europie. Język Greków miał ogromny wpływ na kształtowanie się łaciny, szczególnie w dziedzinie nauki, filozofii i sztuki. Podobnie było później z innymi językami - dużą część słownictwa języka hiszpańskiego czy angielskiego stanowią wyrazy pochodzenia greckiego. Często nie zdajemy sobie sprawy, że słowa wyglądające na „rdzennie” polskie mają swój rodowód w Grecji. Znajomość angielskiego Ale grecki to niełatwy język, więc w Elladzie bez problemów można dogadać się w języku angielskim. Grecy bowiem uwielbiają mówić w tym języku, co wcale nie znaczy, że mówią dobrze. Nie mają jednak przy tym żadnych oporów, używając często dziwnych zwrotów, przez co czasem naprawdę trudno jest ich zrozumieć. Ela, ela! To jedno z najczęściej słyszanych słów w Grecji - czy to na ulicy, czy podczas rozmowy telefonicznej (często odbieranej słowem ela! - ale pod warunkiem, że dzwoni znajomy/a). Dokładne tłumaczenie (tryb rozkazujący od chodzić, czyli chodź!) nie oddaje w pełni jego znaczenia. To rodzaj słowa „poganiacza”, w stylu naszego „chodź!”, „no dalej!”, „dawaj, dawaj!”, „słucham?” (gdy czegoś się nie dosłyszało). Trudnoprzetłumaczalne, używane w języku potocznym, słowo związane z ruchem, akcją czy szeroko rozumianym działaniem. Malaka Z kolei malaka jest z pewnością jednym z najczęściej używanych przez Greków wulgaryzmów. Można je usłyszeć praktycznie wszędzie, zwłaszcza w środowisku młodych. Co oznacza? Oficjalnie mówi się że: „dupku”, choć naprawdę jest dużo dosadniejsze. Tak najczęściej zwraca się do siebie młode pokolenie, szczególnie mężczyzn. Zwrot ten na dobre wszedł do codziennych, zupełnie przyjacielskich dialogów, stanowiąc rodzaj „przecinka” czy „wykrzyknika”, analogicznego do polskiego słowa k..wa. Jednak użyty prze osobę nieznajomą staje się najbardziej obraźliwym słowem jakie można skierować do Greka. Moutza A skoro już mowa o obrażaniu - jednym z najbardziej obelżywych gestów w Grecji jest tzw. moutza - czyli wyciągnięta do przodu ręka z szeroko rozsuniętymi palcami. Grecy znani są jako naród impulsywny, głośno i otwarcie wyrażający swoje emocje - w ten sposób właśnie wyrażają te najbardziej negatywne. Aby jeszcze bardziej zwiększyć siłę przekazu, zamiast jednej ręki czasem wyciąga się obie. Jest to w pewnym sensie odpowiednik wystawionego środkowego palca. Turyści spoza Grecji bardzo podobnego gestu używają jako pozdrowienia na odległość (ogólnie: przyjaznego gestu), więc należy się mieć z tym na baczności w Grecji. Liczby greckie Grecy powszechnie używają liczb arabskich - podobnie jak my. Ale nie używają liczb rzymskich, które my stosujemy np. do numerowania klas szkolnych (klasa III), władców (Karol IV) czy wojen (II Wojna Światowa). W takich sytuacjach stosują swój własny, mający dwa i pół tysiąca lat tradycji, system liczbowy oparty na literach alfabetu - liczby greckie. ≡
Imiona Zgodnie z wielowiekową tradycją, na chrzcie można nadać dziecku tylko takie imię, które nosił jakiś święty w Kościele Prawosławnym. Choć zdarzają się odstępstwa od tej zasady, zwłaszcza w ostatnich latach i udaje się namówić popa do nadania imienia, które nie jest „święte” (pod warunkiem, że drugie imię takie będzie). Rodzice wybierają wtedy imię starogreckie lub nawet mitologiczne (Dionizos, Sokrates, Atena itp.) albo (ci bardziej nowocześni) amerykańskie. W Grecji tradycyjnie też nadaje się imiona po dziadkach, wtedy nie ma wyboru - jeśli babcia była Atena, to i wnuczka będzie Atena. Ale i od tej tradycji powoli się już odchodzi - rodzice chcą być bardziej nowocześni i nadawać wyjątkowe imiona swoim dzieciom. Kolejną tradycją jest świętowanie imienin, a nie urodzin (też, ale w dużo mniejszym stopniu). Solenizant odwiedzany jest tego dnia przez rodzinę i znajomych (nawet mało zaprzyjaźnionych), których wcześniej nie trzeba zapraszać. Tańce Skoro już o świętowaniu mowa - częstym elementem świętowania są śpiewy i tańce. Grecy to bardzo roztańczony naród, chętnie wstają do tańca - niezależnie od wieku, tuszy, umiejętności itp. Uwielbiają się bawić i tańczyć przy każdej okazji. Choć same style tańców różnią się w zależności od regionu, jest kilka takich, które tańczy się niemal wszędzie. Turyści najbardziej znają Sirtaki (lub Syrtaki) - popularny „Taniec Zorby”, albo krócej: „Zorba”. Różni się on bardzo od większości innych, które tańczy się w kole, trzymając za ręce. Tu kilku mężczyzn (przeważnie) tańczy w jednej linii kładąc dłonie na ramionach sąsiada. I zamiast podskakiwania „szurają” nogami. Nie jest to bowiem jakiś stary, tradycyjny taniec grecki - grający tytułową rolę w filmie „Grek Zorba” Anthony Quinn, złamał kilka dni wcześniej na planie nogę i tylko tak był w stanie „tańczyć” :). Innym nietypowym tańcem jest wywodzący się z Cypru zeibekiko - tańczony (celebrowany) przez jedną osobę (głównie mężczyznę), z dużą dozą improwizacji. A dla mnie najbardziej oryginalnym był taniec z płonącym stołem w zębach na Korfu. Kawa, herbata, papierosy... Grecy namiętnie piją kawę „po grecku” (u nas znaną jako „po turecku”), wielokrotnie w ciągu dnia, z małych filiżanek. Powoli... Do tego palą papierosy, nic sobie nie robiąc z unijnych zakazów palenia w miejscach publicznych. Niezwykle popularna, głównie wśród młodych Greków i zagranicznych turystów, jest mrożona kawa frappé - stosunkowo nowy grecki „wynalazek”. A herbatę? Piją bardzo rzadko, właściwe tylko wtedy gdy są chorzy (lub tak się czują), traktując ją jak kolejne lekarstwo, ziółka. A zamawiając herbatę poproście do niej o plasterek cytryny - będziecie mieli ubaw z miny serwującego. Na śniadanie, obiad i kolację... Greckie śniadanie to kawa i papieros, potem w ciągu dnia tylko przekąski. Dopiero kolacja, lub obiado-kolacja, jest głównym i najobfitszym posiłkiem. Celebrowanym przez wiele godzin w gronie rodziny lub znajomych. Grecy muszą jeść mięso - nie uznają diet wegańskich czy wegetariańskich, a do wielu dań (nawet do ziemniaków czy spaghetti) jedzą chleb. Jedzenie ze wspólnego talerza części potraw (m.in. sałatek) jest głęboko zakorzenioną tradycją. Można uznać, że nakładanie sobie na swój własny talerz, na przykład „sałatki greckiej” czy tzatzików, jest w rozumieniu Greków faux pas. Sałatka grecka Skoro już wspomniałem o „sałatce greckiej” (albo niepoprawnie: „sałatce po grecku”), to... Grecy nie znają czegoś takiego. To znaczy: nie znają takiej nazwy. A jeśli znają, to usłyszeli od turystów. U nich nazywa się to choriatiki czyli „sałatką wiejską”. I nie zawiera ona w sobie ani odrobiny sałaty - wyłącznie grubo pokrojone ogórki i pomidory, czerwoną cebulę (w cienkich plastrach), czarne oliwki i plaster sera feta (czasem jeszcze zieloną paprykę). To wszystko przyprawione oliwą z oliwek, oregano i pieprzem. Jeszcze gorzej jest z tzw. „rybą po grecku” - Grecy nie znają takiej nazwy, ani w ogóle takiej potrawy. Sjesta Tradycyjnie w Grecji, podobnie jak w innych krajach basenu Morza Śródziemnego, we wczesnych godzinach popołudniowych w sezonie letnim (kwiecień-wrzesień) obowiązuje SJESTA. To trwająca około trzech godzin przerwa na odpoczynek i drzemkę, zwykle w godzinach 14:30-17:30. Ruch na ulicach w tym czasie zamiera, a większość instytucji oraz sklepów jest wówczas zamknięta. Ponieważ sjesta jest traktowana równie poważnie jak cisza nocna, jej skrajne naruszanie (np. uciążliwe, długotrwałe hałasy) może się skończyć wizytą policjanta. ≡
Obowiązek wyborczy Udział w wyborach jest w Grecji nie tylko przywilejem, ale także konstytucyjnym obowiązkiem każdego dorosłego obywatela. Za nieuczestnictwo w głosowaniach grożą sankcje administracyjne np. odmowa wydania paszportu itp. Pewną niedogodnością jest konieczność uczestniczenia w wyborach w miejscu swojego urodzenia, jednak koszty podróży są refundowane przez partie polityczne. Papier toaletowy To może wydawać się śmieszne, ale w większości toalet, czy to w obiektach zabytkowych, czy w hotelach, istnieją rysunki lub napisy nakazujące wyrzucać użyty papier toaletowy do kosza na śmieci, a nie do muszli. Podobno kiedyś winne temu były rury kanalizacyjne o małych przekrojach, ale obecnie to chyba przyzwyczajenie... Można sobie wyobrazić jakie to niewygodne i przede wszystkim jak z takich koszy śmierdzi. Wielu turystów omija ten nakaz, podobnie jak niektórzy Grecy, z którymi o tym rozmawiałem. Igrzyska Olimpijskie Zapewne większość osób wie, że Grecja jest kolebką Igrzysk Olimpijskich. Pierwszy udokumentowany opis igrzysk, z 776 r. p.n.e., znaleźć można w Illiadzie Homera. Datę tę przyjmuje się za moment powstania Igrzysk Olimpijskich. Ale już nie wszyscy wiedzą, że po 15 wiekach przerwy w 1896 r. w Atenach miały miejsce I Igrzyska Olimpijskie Ery Nowożytnej. Reprezentacja Grecji wywalczyła w nich aż 46 medali. Po kolejnych stu latach (1996 r.) Grecy mieli wielką nadzieję na organizację u siebie jubileuszowej „olimpiady” - jednak ubiegli ich Amerykanie. Była grecka minister kultury stwierdziła wówczas, że „coca-cola zwyciężyła nad Partenonem”. Święty Mikołaj Myślę, że więcej osób potrafiłoby powiedzieć gdzie „mieszka” Święty Mikołaj, niż skąd pochodzi. Brzuchata postać, z gęstą siwą brodą, w czerwonym ubraniu z workiem prezentów na ramieniu, jest wytworem współczesnej pop kultury. Prawdziwy Święty Mikołaj wywodzi się jednak z Grecji – żył na przełomie III i IV w. i był biskupem Miry, miasta leżącego dzisiaj w Turcji. Zanim został świętym, biskup Mikołaj (gr. Nikolas) wsławił się pomocą biednym i potrzebującym, i to właśnie wokół jego szczodrości zrodziła się legenda współczesnego Świętego Mikołaja, hojnie obdarowującego prezentami. Wyspa trędowatych Spinalonga, mała wysepka u wybrzeży Krety, była jedną z ostatnich kolonii trędowatych w Europie. W latach 1903 – 1957 przewożono tam chorych na trąd, zapewniając im tam bardzo skąpą opiekę socjalną i medyczną. Prawosławny ksiądz, ostatni mieszkaniec Spinalongi, opuścił wyspę w 1962 r., czyli pięć lat po śmierci ostatniego chorego. I nie było to przypadkowe - zgodnie z prawosławnym obrzędem, pamięć o zmarłym czczona jest 9. i 40. dnia po śmierci, po pół roku, a następnie po roku, trzech i w końcu po pięciu latach. Dzisiaj „wyspa trędowatych” jest popularną atrakcją wśród turystów odwiedzających Kretę – w sezonie łódki z Eloundy na Spinalongę kursują co pół godziny. Więcej informacji można znaleźć w rozdziale poświęconym w całości Spinalondze oraz w opisie naszej wycieczki. Spluwanie i złe oko W Grecji wierzy się, że spluwanie przegania złe duchy i nieszczęścia. Trzy splunięcia po usłyszeniu jakichś tragicznych wiadomości, mają zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się złych wydarzeń. Takie przesądne spluwanie w praktyce jest na szczęście tylko symboliczne – dźwięk „tfu, tfu” zastępuje bowiem rzeczywiste plucie. Bardzo popularne jest także spluwanie na osobę - ma ją to uchronić od zawistnego „złego oka”, zwanego przez Greków mati. Grecy wierzą, że jeśli kogoś coś boli, albo źle się czuje, to znaczy, że dostał od kogoś tzw. „złe oko”. Nawet od osoby nieznajomej - która zawistnie lub zazdrośnie spojrzała na niego np. na ulicy. Stare Greczynki mają własne mikstury na zwalczanie „złego oka”. Najśmieszniejsze jest to, że Grecy podchodzą do tych przesądów bardzo poważnie. Bezrobocie Grecja może poszczycić się niechlubnym rekordem w Unii Europejskiej – ma najwyższy wskaźnik bezrobocia pośród wszystkich krajów członkowskich, a także wśród wszystkich rozwiniętych krajów na świecie. Wynosi on obecnie 17%, a maksymalnie osiągnął 27% kilka lat temu - zmalał nie tyle dzięki powstaniu nowych miejsc pracy, ale na skutek emigracji Greków. Jeszcze wyższy jest wskaźnik bezrobocia wśród młodych - ponad 38%. Dla przypomnienia, średnie bezrobocie w UE to ok. 11,5%. Te wartości to skutek kryzysu finansowego, który panuje w Grecji od blisko 10 lat. Z powodu tak wysokiego bezrobocia niemal połowa greckich gospodarstw domowych jest w stanie egzystować tylko dzięki emeryturom dziadków (które choć stopniowo obniżane, nadal są w Grecji wysokie). |