Polacy mieszkający w GrecjiZygmunt Mineyko (1840-1925)
Polski arystokrata, powstaniec styczniowy, oficer, naukowiec i inżynier, przez większość swego życia mieszkający w Grecji. Po trzech latach pracy dla sułtana Mineyko został mianowany naczelnym inżynierem prowincji Epiru i Tesalii. Zamieszkał w Janinie i zaprzyjaźnił się z miejscowymi Grekami. W 1878 roku dokonał sensacyjnego odkrycia archeologicznego - jego wyprawa znalazła ślady świątyni Zeusa w Dodonie - to wyrocznia starsza od delfickiej. Został oszukany przez greckiego partnera, który wyłącznie sobie przypisał odkrycie, a Mineykę oskarżono o kradzież monet z wykopalisk, które ten wysyłał do muzeów we Francji i w Polsce, by udowodnić swój udział w odkryciu. W 1881 roku, po przegranej przez Turcję wojnie, południowy Epir i Tesalię przyłączono do Grecji, a Mineyko 10 lat później rozpoczął pracę dla rządu greckiego. W 1891 r. przeniósł się do Aten, gdzie został naczelnym inżynierem państwa greckiego, pozostając na tym stanowisku do 1917 r. W czasie walk o zjednoczenie Krety z Grecją, Mineyko został szefem sekcji topograficznej w sztabie generalnym i zaopatrywał grecką armię w niezwykle przydatne mapy taktyczne. Podczas I Wojny Bałkańskiej przyczynił się istotnie do pokonania Turków w okolicach Joaniny - bez problemów odtworzył mapy umocnień, które wcześniej sam projektował i budował dla sułtana. Tym razem jego zasługi chciał przypisać wyłącznie sobie sam król grecki Konstantyn I. Kiedy prawda wyszła na jaw, król odnaczył Mineykę Helleńskim Złotym Krzyżem Zbawiciela. W czasie pokoju Polak odpowiadał m.in. za wielkie projekty osuszania bagien i regulacji rzek. Brał udział w rekonstrukcji i w renowacji antycznych obiektów olimpijskich, w tym Stadionu Panathinaikos (Kalimarmaro), goszczącego pierwsze nowożytne Igrzyska Olimpijskie w 1896 roku. Nigdy nie zerwał kontaktów z Polską. Podczas igrzysk, Mineyko pisał sprawozdania ze stadionu olimpijskiego do polskiej gazety „Czas”. W polskich czasopismach wydawanych w Krakowie i we Lwowie publikował listy, przedstawiając problemy greckiej polityki dotyczące konfliktów etnicznych z pro-greckiego punktu widzenia. Grecki parlament ogłosił go w 1910 roku honorowym obywatelem Grecji. Uhonorowany medalami i orderami zarówno przez władze Grecji, jak i Rzeczypospolitej, Zygmunt Mineyko zmarł 27 grudnia 1925 roku w Atenach. W 1880 roku Mineyko ożenił się z Prozerpiną Manaris – córką dyrektora liceum w Janinie, razem wychowali dwóch synów i pięć córek. Jedna z córek Mineyki - Sophia (Zofia), wyszła za mąż za Georgiosa Papandreu gubernatora wyspy Chios, późniejszego trzykrotnego premiera Grecji (1944-1945, 1963 i 1964-1965). Ich syn - Andreas Papandreu - również był premierem (1981-1989, 1993-1996) i założycielem partii socjalistycznej PASOK. Prawnuk Zygmunta Mineyki, a syn Andreasa - Georgios Papandreu - także zajmował stanowisko premiera Grecji, oraz Ministra Spraw Zagranicznych Grecji (co ciekawe: urodził się w USA, gdzie jego rodzina przebywała na wygnaniu; dzieciństwo i młodość spędził w USA i Kanadzie, studiował na renomowanych uniwersytetach w USA, Szwecji i Wielkiej Brytanii; po powrocie do Grecji i odbyciu obowiązkowej służby wojskowej, zaangażował się w działalność polityczną). Losy krewnych i potomków Zygmunta Mineyki potoczyły się bardzo różnie. Mieszkają oni w różnych krajach m.in w: Grecji, Polsce, Francji, Anglii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Mówią różnymi językami: po grecku, po polsku, po francusku i po angielsku. Szczegóły na temat ich życia można znaleźć na stronie prowadzonej przez jednego z krewnych Zygmunta (dalekiego kuzyna jego prawnuka, Georgiosa Papandreu juniora) - Krzysztofa Mineyko: http://www.interlog.com/~mineykok, w tym znacznie obszerniejszą niż powyższa biografię Zygmunta Mineyki, a także jego pamiętnik. Jerzy Iwanow-Szajnowicz (1911-1943)
Polski sportowiec, pływak, w czasie II Wojny Światowej agent brytyjskich i polskich służb specjalnych, bohater greckiego ruchu oporu. Prowadził działalność szpiegowską i sabotażową we współpracy z greckim ruchem oporu. Przekazywał dowództwu angielskiemu informacje o niemieckich instalacjach wojskowych w Grecji, ruchach wojsk niemieckich i włoskich, konwojach płynących do Afryki Północnej. Grupa Iwanowa zniszczyła lub uszkodziła około 400 samolotów niemieckich i włoskich, sabotując dodatkiem opiłków żelaznych ich silniki, remontowane w zakładach w Atenach (spowodowało to okresowy paraliż Luftwaffe w Afryce). Wykorzystując umiejętności pływackie, dzięki pomocy greckich konspiratorów, Iwanow miał osobiście minować i niszczyć niemieckie okręty podwodne i transportowe w porcie i na redzie. Działalność Iwanowa-Szajnowicza obrosła w mity głównie za sprawą umieszczenia jego osoby jako bohatera powieści „Agent Nr 1” Stanisława Strumph-Wojtkiewicza (m.in. przypisano mu zatopienie U-133, który w rzeczywistości wpadł na minę). Nie umniejsza to jednak jego dokonań. A ze względu na utajnienie operacji szpiegowskich, trudno zweryfikować ogólnikowe opisy literackie topienia lub uszkadzania innych statków i okrętów. Niemcy za pomoc w schwytaniu Iwanowa-Szajnowicza wyznaczyli wysoką nagrodę: 500 tys. drachm. Dwukrotnie ujęty przez gestapo po denuncjacjach - zdołał zbiec. 8 września 1942 roku, również rozpoznany i zdradzony przez znajomego, został aresztowany w Atenach po raz trzeci. 2 grudnia 1942 został skazany przez niemiecki sąd na potrójny wyrok śmierci. Nie pomogło wstawiennictwo Zwierzchnika greckiego kościoła prawosławnego u Niemców i u Aliantów. Zginął 4 stycznia 1943, najpierw raniony przez SS-mana podczas próby ucieczki z miejsca straceń – strzelnicy wojskowej w Atenach, a następnie rozstrzelany z innymi skazańcami. Jerzy Iwanow-Szajnowicz pośmiertnie został odznaczony orderem Virtuti Militari.
W lipcu 1945 r. marszałek British Army, Harold Alexander złożył podziękowanie dla Iwanowa w imieniu Narodów Sprzymierzonych, a królowa Elżbieta II w kilka lat po śmierci agenta, przekazała rodzinie zmarłego 1000 funtów w uznaniu jego zasług. W Grecji uznawany jest za bohatera narodowego. W Salonikach stoi jego pomnik, a od nazwiska nazwano halę sportową jego macierzystego klubu Iraklis w Salonikach (gr. Iwanofio). Według ocen greckich, bohater obu narodów okazał się najskuteczniejszym sabotażystą, jakim Alianci dysponowali w całym okresie II Wojny Światowej. W Polsce, imieniem Jerzego Iwanowa-Szajnowicza, nazwano ulice w: Warszawie, Krakowie, Szczecinie, Kielcach, Częstochowie, Sochaczewie, Włocławku i Zgorzelcu. W 1971 r. nakręcono w Polsce film – dramat sensacyjny na kanwie wydarzeń z działalności szpiegowskiej i dywersyjnej Iwanowa-Szajnowicza w Grecji, pt. „Agent nr 1” - w rolę Jerzego wcielił się Karol Strasburger. Jacek Gmoch
Polski piłkarz, trener i analityk futbolu, inżynier, działacz sportowy i polonijny, a także publicysta oraz ekspert i komentator telewizyjny, przez ponad pół wieku związany z Grecją (w tym 25 lat jako trener). W 1979 r. opuścił Polskę i po krótkim pobycie jako trener w Norwegii, na stałe związał się z grecką piłką nożną. W latach 1979 - 2010 pracował jako trener w kilkunastu greckich i cypryjskich klubach sportowych, m.in.: AE Larisa, APOEL FC, Panatinaikos AO i w jego największym rywalu: Olimpiakos SFP. Wykorzystywał tam swoją wiedzę zdobytą wcześniej w Polsce. Większość z trenowanych przez niego drużyn zdobyła wicemistrzostwo lub mistrzostwo kraju (Grecji lub Cypru). Jacek Gmoch wygrał ligę grecką z klubem AE Larisa, co do dzisiaj jest jedynym w historii triumfem ligowym tego niewielkiego zespołu. Z Panathinaikosem doszedł chyba najdalej - do półfinału Pucharu Europy. Jego kariera trenerska dobiegła końca w 2003 roku, ale później powracał jeszcze na ławki greckich zespołów w ramach krótkich zastępstw. W lutym 2010 roku, w plebiscycie z okazji 50-lecia profesjonalnej ligi piłki nożnej w Grecji, został wybrany najlepszym trenerem lat 80. XX wieku i jednym z pięciu najlepszych trenerów w całej historii greckiej ligi piłkarskiej. Za zasługi dla greckiego futbolu nadano mu w specjalnym, honorowym trybie obywatelstwo Grecji. Po zakończeniu pracy trenerskiej pracował jako dziennikarz sportowy, a także ekspert i komentator dla stacji TV. Nadal większość roku spędza w Grecji - jego jedyny syn Paweł jest żonaty z Greczynką. Jacek Gmoch to człowiek, który zapisał się w historii greckiej i polskiej piłki nożnej zarówno jako trener, jak i piłkarz. Podsumowaniem jego kariery w Polsce było uhonorowanie w 2021 roku, przez prezesa PZPN Zbigniew Bońka, Diamentową Odznaką PZPN. 13 stycznia 2024 roku ukończył 85 lat i jak powiedział przy tej okazji dla PAP: „Samopoczucie jak u 20-latka. Jeśli chodzi o resztę, to... widać ząb czasu.”. Helena Zadrejko Polska malarka, której drugą ojczyzną, z wyboru, ale i miłości, jest Grecja. Urodziła się w Dalidowiczach (miejscowość w województwie podlaskim), w 1944 roku. Jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, dyplom na Wydziale Malarstwa obroniła w Pracowni prof. Jerzego Nowosielskiego w 1970 roku. Była dwukrotną stypendystką Ministerstwa Kultury i Sztuki. Kolejnym etapem jej życia była intensywna działalność artystyczna i pedagogiczna w miastach regionu lubuskiego: w Głogowie i w Zielonej Górze. Zrealizowała 62 wystawy indywidualne w Polsce oraz w Niemczech, Słowacji, Bułgarii i Grecji. Wzięła udział w około 250 wystawach zbiorowych: ogólnopolskich i w wielu krajach Europy i Azji. Uczestniczyła w ponad 100 plenerach malarskich. Jej prace znajdują się w zbiorach 9 polskich muzeów, a także w wielu instytucjach państwowych i społecznych oraz w kolekcjach prywatnych w większości krajów Europy, Brazylii, Kanadzie, Turcji i USA. Była żoną Greka, uchodźcy politycznego w Polsce. Jakiś czas po rozwodzie wyjechała do ojczyzny byłego męża. Od 1985 roku (prawie 40 lat) mieszka w Atenach, nieustannie pracując artystycznie i społecznie. Artystka zmaga się obecnie ze słabnącym wzrokiem. Byłą organizatorką i kierownikiem artystycznym 15 międzynarodowych plenerów malarskich w Grecji pod nazwą: „Greckie Impresje”. W 2005 roku stworzyła międzynarodową grupę „Arthome” z siedzibą w Parikii na Paros. Przez sześć lat artyści z Polski i wielu innych krajów Europy przybywali na Paros w celu poznania wyspy i kultury greckiej. Zainspirowani urodą krajobrazu, realizowali dzieła malarskie i uczestniczyli w wystawach na wyspie oraz w Atenach. W 2006 r. opracowała i wydała album o artystach grupy „Arthome” pod tytułem „41 Osobowości w Sztuce Wschodniej Europy”, który towarzyszył wystawom członków grupy. Organizowane regularnie przez malarkę wystawy w Atenach przez szereg lat były miejscami, w których spotykała się cała grecka Polonia. Wielokrotnie była nagradzana i wyróżniana za pracę twórczą i działalność kulturalną zarówno w Polsce, jak i w Grecji. Odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi (1977), Złotym Krzyżem Zasługi (2002) oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2019). Należy do Związku Artystów Plastyków w Grecji i w Polsce. Helena Zadrejko wypracowała swój własny styl malarski, wyrażany w licznie malowanych od początku lat 70. XX wieku martwych naturach, pejzażach i portretach. To połączenie abstrakcji lirycznej i ekspresjonizmu. Stosując w swych pracach niezwykłą precyzję i dbałość o detale sprawia, że jej twórczość choć bez wątpienia abstrakcyjna, bliska jest czasem realizmowi, a nawet hiperrealizmowi. A może jest to realizm zmodyfikowany własną wizją malarki? W portretach najchętniej uwiecznia ludzi, z którymi ma kontakt osobisty – swoich bliskich, przyjaciół, artystów biorących udział w jej plenerach. Na wielu obrazach maluje samą siebie, traktując te autoportrety jako rodzaj intymnego pamiętnika. W pejzażach obok polskiej natury, przedstawia krajobrazy Grecji, Morza Egejskiego, morskie muszle i portowe nadbrzeża oraz antyczne pozostałości – a więc motywy odwołujące się przeżyć i wspomnień autorki, silnie związanych z jej drugą ojczyzną. W tym miejscu planowałem umieścić podobną do powyższych informację o Marewie Grabowski-Mitsotakis. Jednak uznałem, że osoba ta nie pasuje do powyższego „panteonu” polsko-greckich bohaterów. Marewa Grabowski stała się znana, kiedy jej mąż, polityk Kiriakos Mitsotakis został w 2019 roku premierem Grecji. I to chyba jej jedyna „zasługa”. Polskie nazwisko zawdzięcza pochodzeniu - jej dziadek Mateusz Grabowski był znanym przedwojennym warszawskim farmaceutą, który po wybuchu wojny wyemigrował do Londynu i tam pozostał. Podobnie jej ojciec, choć urodził się w Polsce, większość życia spędził w Londynie prowadząc odziedziczone po ojcu biznesy, związane głównie z aptekami. Matką Marewy (to skrót od właściwych imion Maria Eva) jest Greczynka o egipskich korzeniach. Ponieważ rodzice rozwiedli się, kiedy była mała, więc przez większość życia nie miała żadnego związku z Polską i polską kulturą. Nie mówi nawet po polsku, choć biegle zna 4 języki. Dodatkowym powodem, dla którego na tym zakończę, są publicznie dostępne informacje, że jej nazwisko pojawiało się w kontekście firm i osób podejrzewanych o nielegalne operacje finansowe. |