Rekonstrukcja ruin
Przebieg prac
Gdy w roku 1833 wzgórze Akropolu opuścił stacjonujący tam garnizon turecki
przejęli go Grecy i ogłosili pomnikiem narodowym.
Prace konserwatorskie rozpoczęto prawie nazajutrz po wyzwoleniu. Dokonano pierwszej próby
rekonstrukcji kolumnady Partenonu (przy okazji odkryto ślady podbudowy Starszego Partenonu),
zrekonstruowano świątynię Ateny Nike. W następnych latach usunięto z Propylejów ściany
z czasów frankońskich i tureckich oraz podjęto próbę pierwszej restauracji Erechtejonu.
Meczet, który znajdował się w Partenonie zburzono w 1842 r. W latach
1852-1853 francuski architekt i archeolog E. Beule odkrył w bastionie tureckim wmurowaną bramę,
która dzisiaj nosi jego imię. W 1875 r. Henryk Schliemman sfinansował likwidację frankońskiego bastionu,
który znajdował się w południowym skrzydle Propylejów. Od roku 1885 prace wykopaliskowe
Greckiego Towarzystwa Archeologicznego nadzorowane były przez P. Cavvadiasa i niemieckiego architekta
G. Kawerau. Nasza wiedza na temat Akropolu w bardzo dużym stopniu opiera się na wynikach
tych szeroko zakrojonych badań archeologicznych, opublikowanych po grecku i niemiecku w 1906 r.
W celu przechowywania odkrytych starożytności, konieczna była budowa małego muzeum na Akropolu.
Do początku XX wieku usunięto praktycznie wszelkie pozostałości zabudowy frankońskiej i tureckiej.
W następnych latach prace na Akropolu ograniczały się do konserwacji i uzupełnień w poszczególnych budowlach.
W latach 1939-41 rozebrano i ponownie postawiono bastion i świątynię Ateny Nike.
W latach '50 dokonano restauracji wschodniego portyku i południowego skrzydła Propylejów, Partenonu (uzupełnienie kolumn bębnami z cementu
- dziś jest to krytykowane)
i Erechtejonu. Przebudowano także muzeum według nowego projektu, zmieniając sposób ekspozycji zbiorów.
W 1980 roku zastąpiono kariatydy Erechtejonu kopiami, a oryginały przeniesiono
do Muzeum Akropolu.
Prace konserwatorskie trwają do dnia dzisiejszego - w 2001 r. Partenon opleciony był rusztowaniami i dźwigami,
a świątynia Ateny Nike została prawie całkowicie rozebrana i po konserwacji marmurów zostanie ustawiona od nowa.
Błędy archeologów i konserwatorów.
Zniszczenia dokonane przez Elgina dopełnili działający w dobrej wierze,
lecz często bardzo nieskuteczni archeologowie.
W roku 1902 konserwatorzy zdecydowali się wymienić metalowe klamry
łączące marmurowe bloki od ponad 2000 lat. Ich XX-wieczne odpowiedniki miały zapobiec niszczeniu zabytku.
Niestety - uległy błyskawicznej korozji, zwiększając swą objętość i powodując pęknięcia marmurowych bloków.
W pewnym sensie to dowód mistrzostwa starożytnych kowali.
Ich klamry były stopem dwóch rodzajów żelaza, pokrytym zapobiegającym korozji ołowiem.
Konserwatorzy z roku 1902 nie mieli o tym pojęcia.
Dziś konserwatorzy zastępują skorodowane XX-wieczne klamry
tytanowymi. Nie grozi im korozja, a po za tym mają taką samą wytrzymałość jak
starożytne odpowiedniki. Pod wpływem wstrząsów skorupy ziemskiej pękać będą klamry,
a nie marmurowe bloki.
W ramach innego nieudanego programu konserwatorskiego
pewien archeolog zdemontował kolumny aby naprawić ich strzaskaną powierzchnię.
Ustawiając je na miejscu pomylił kolejność bębnów, niszcząc pierwotne piękno kolumny.
Podobne błędy zmuszają współczesnych archeologów do dokładnych oględzin każdego bloku
z Akropolu. Do tej pory skatalogowano ponad 70 tysięcy fragmentów marmuru.
Specjaliści twierdzą, że wiedzą skąd pochodzi każdy z nich. Im więcej
dowiadują się o Akropolu tym bardziej doceniają geniusz jego twórców.
Tysięcy bezimiennych artystów wznoszących monument własnymi rękoma,
bez pomocy zaprawy czy cementu.
By uratować budowle konserwatorzy muszą działać z równie wielką precyzją,
co jest wielkim wyzwaniem nawet przy współczesnych możliwościach technicznych.
Uszkodzone fragmenty odlewa się w gipsie. Potem na podstawie odlewów maszyny
rzeźbią brakujące elementy w marmurze. Tam gdzie zawodzą maszyny do pracy musza
przystąpić ludzie. Dzięki ich wysiłkowi na swe pierwotne miejsce wracają kolejne
odzyskane fragmenty Akropolu.
Największe zagrożenie - zanieczyszczenie powietrza
Jednak od niedawna ludzie zaczynają przegrywać bitwę z największym zagrożeniem
jakie kiedykolwiek wisiało nad dumą Aten. Lord Elgin, armaty, religijny fanatyzm
chrześcijan i muzułmanów bledną w porównaniu ze skutkami kwaśnych deszczy.
Nigdzie nie widać ubocznego wpływu tego zgubnego produktu cywilizacji lepiej niż na
przykładzie świątyni Ateny Nike. Otoczona rusztowaniami świątynia po prostu
rozpuszcza się. Kwaśne deszcze niszczą marmur. Świątynia Zwycięstwa staje się symbolem
przegranej człowieka w walce z trucizną.
Konserwatorzy nie są zgodni jak
temu przeciwdziałać. Niektórzy proponują pokrycie całej budowli cienką warstwą
silikonu, jednak długoterminowe efekty takiego kroku nie są jeszcze znane.
Z tych powodów w 1975 r. powołano grupę specjalistów pod nadzorem Ministerstwa Kultury.
Najbardziej zagrożona budowlą jest (obok świątyni Nike) Erechtejon. Grupa specjalistów
przedsięwzięła środki zapobiegawcze mające na celu zabezpieczenie strony zachodniej
i południowej świątyni (z gankiem kariatyd).
W 1977 r. podjęto decyzję o zastąpieniu kariatyd kopiami i przeniesieniu oryginałów do
klimatyzowanych gablot Muzeum Akropolu. Uczyniono to w 1980 r.
Na razie kamienie Akropolu niszczeją na wietrze. Co roku znika kolejna warstwa
historii. Jeśli nie rozwiąże się na czas problemu, któregoś dnia ludzkość utraci Akropol na zawsze.
|