Stworzenie ludzi
Pięć wieków ludzkości
Bardzo popularny był mit Hezjoda o 5 wiekach ludzkości (w innych wersjach - 4 wieki).
Przy czym słowa "wiek" nie należy tu brać dosłownie - raczej jako jakąś erę, długi spójny okres czasu,
trwający nawet wiele kalendarzowych wieków. Podobnie "pokolenie" ludzi żyjących w takim wieku
w rzeczywistości obejmowało wiele pokoleń ludzkich.
Pierwszy był wiek złoty. Panował wówczas Kronos. Ludzie żyli jak w biblijnym Raju -
bez trosk, trudów, chorób. Nie musieli uprawiać roli, hodować zwierząt - pożywienie ziemia rodziła samoistnie.
Całe życie spędzali na zabawie i ucztowaniu (również z bogami), nie starzeli się, a gdy umierali to tak jakby zasypiali.
Kolejne pokolenie było srebrne, a więc gorsze od poprzedniego. Ludzie rozwijali się
powoli - po 100 latach dzieciństwa następowała krótka i pełna kłopotów dorosłość.
W przeciwieństwie do poprzedniego pokolenia ludzie byli źli, niemądrzy i wyrządzali
sobie wzajemnie krzywdy. Musieli się już sami troszczyć o pożywienie i dach nad głową.
A że nie chcieli oddawać czci bogom, Zeus ich wszystkich wytępił.
Zeus stworzył nastepne pokolenie: spiżowe (brązowe).
Byli to ludzie miłujący wojnę i przemoc. Wszystko od zbroi przez narzędzia, domy, aż po całe miasta
mieli ze spiżu. Niektórzy utożsamiają tych ludzi już z historycznymi plemionami
przedgreckimi (Achajowie).
Pokolenie heroiczne stworzone przez Zeusa, było sprawiedliwsze, szlachetniejsze.
Hezjod i Homer utożsamiają tych ludzi z Grekami epoki mykeńskiej, walczącymi pod Troją czy Tebami.
Żył wówczas wielki Herakles i mężny Tezeusz oraz wielu innych bohaterów, którzy dokonywali czynów niezwykłych,
heroicznych. To o tej epoce mówią prawie wszystkie mity.
Wiek żelazny to epoka współczesna Homerowi i Hezjodowi, czyli "wieki ciemne",
które nastąpiły po upadku kultury mykeńskiej. Hezjod niezbyt pochlebnie wypowiadał się o tym
pokoleniu, pełnym przemocy, świętokradztwa, bezprawia i podstępów (nawet wśród krewnych).
Prometeusz i Pandora
Inna wizja stworzenia człowieka opierała się na postaci Prometeusza, syna Tytana Japetosa.
Imię Prometeusz tłumaczone jest jako Wprzód-myślący, czyli Roztropny.
(Miał on brata Epimeteusza - Wstecz-myślącego.) Prometeusz miał ulepić człowieka
z gliny rozrobionej łzami. Człowiek ten był nagi i słaby. Powoli uczył się
życia, w czym pomagał mu Prometeusz.
Prometeusz w imieniu ludzi zaprosił bogów na ucztę. Podzielił woła na 2 części.
Pierwsza zawierała kości owinięte tłuszczem, a druga mięso i wnętrzności przykryte skórą.
Poprosił Zeusa aby wybrał część dla siebie. Zeus zwiedziony tłuszczem wybrał gorszą
część, zawierającą kości i tłuszcz. Od tej pory ludzie właśnie te części zwierząt palili
bogom w ofierze, a sami zajadali się mięsem. Zeus czując się oszukany
ukrył przed ludźmi ogień, jednak Prometeusz ukradł go z kuźni Hefajstosa i dał ludziom.
Czyn Prometeusza nie spodobał się Zeusowi. Kazał Hefajstosofowi stworzyć piękną kobietę - Pandorę.
Bogowie podarowali ją ludziom wraz z posagiem - zamkniętą glinianą beczką, o nieznanej
zawartości (puszka Pandory).
Hermes pozostawił Pandorę przed chatą Prometeusza. Ten obawiając się podstępu, nie przyjął jej.
Jednak jego brat wbrew radom przyjął Pandorę po swój dach. Pandora gdy tylko znalazła się
w chacie otworzyła beczkę. Wyleciały z niej w świat "dary" bogów:
choroby, troski i smutki - odtąd zaczęły one nękać ludzkość. Ponieważ szybko zamknięto wieko
beczki nie zdołała się z niej wydostać Nadzieja.
Za kradzież ognia, a więc bunt przeciwko bogom, ukarany został też sam Prometeusz.
Na rozkaz Zeusa przykuto (przybito ?) go do skały Kaukazu. Co dzień przylatywał orzeł
wyjadający mu wątrobę, która nocą z powrotem odrastała. Wielka to była kara
dla boga (w końcu był kuzynem Zeusa) za przyjaźń z ludźmi. Skazany
był na samotność ze strony ludzi. Mógł się jedynie żalić rzadko go odwiedzającym
Tytanom. Gdy po długim czasie Zeusowi przeszła złość na Prometeusza zezwolił
Heraklesowi aby zabił orła i uwolnił dawcę ognia.
Potop
Ludzie pozbawieni mądrych rad i opieki Prometeusza, nekami cierpieniami i troskami
wypuszczonymi przez Pandorę stawali się źli. Bogowie postanowili ukarać ludzi spiżowych
potopem. Wielkie deszcze spowodowały wezbranie rzek i mórz. Woda zalała całą ziemię - ponad jej
powierzchnię wystawał tylko Olimp i szczyt Parnasu.
Ocalało tylko dwoje bogobojnych staruszków, nad którymi zlitował się Zeus: Deukalion (syn Prometeusza)
i Pyrra (córka Epimeteusza i Pandory). Po dziewięciu dniach ich łódź
dotarła do Parnasu. Gdy woda zaczęła opadać staruszkowie zeszli do groty delfickiej na Parnasie.
Zamierzali spytać się wyroczni (wtedy jeszcze Temidy a nie Apollina) co mają czynić.
Otrzymali odpowiedź aby szli z zasłoniętymi twarzami i rzucali poza siebie kości
swojej matki (wg innych: wielkiej rodzicielki). Pyrra nie zrozumiała odpowiedzi wyroczni, ale jej mąż
odziedziczył po swoim ojcu więcej rozumu i wywnioskował, że chodzi o kości Matki Ziemi - kamienie.
Szli więc z zasłoniętymi twarzami, rzucając za siebie kamienie, które zamieniały się w ludzi.
Zaczęło rozwijać się nowe pokolenie ludzi wyrosłych z kamienia - heroiczne.
Początkowo było one lepsze od zatopionego, ale z czasem, gdy ludzie zapomnieli
o karze bogów znów stali się występni. Jednak bogowie już więcej nie zsyłali potopu.
|