Hotel i okolicaLokalizacja hotelu Wybierając hotel kierowałem się głównie jego wielkością i położeniem. I tu się nie zawiedliśmy. Hotel Rethymno Bay leży w Perivolii, na przedmieściach Rethymnonu, 2,5 km od centrum miasta. Tuż obok hotelu rozpoczyna się nadmorska promenada - dość ruchliwa, ale z szerokim chodnikiem. Tak więc można spacerkiem dojść nią do centrum, choć w pełnym słońcu jest to dość męczące. Zajmowało nam to 30-45 minut. Do centrum można także dojechać autobusem (KTEL) - w dni powszednie odjeżdża co dziesięć minut z przystanku przy głównej drodze, jakieś 150 m od hotelu. Bilet kosztuje 0,65 € (0,35 €s ulgowy) i można go nabyć w tawernie przy przystanku lub w pobliskich sklepach. Aby autobus zatrzymał się trzeba do niego zamachać. W soboty autobus jeździ co około 20 minut, a w niedzielę co godzinę. Można także skorzystać z taksówki - za 4 €. Zarówno wokół hotelu jaki i wzdłuż nadmorskiej promenady jest mnóstwo marketów. Grecy oznaczają je jako "supermarket". Jednak bardziej są one podobne do polskich "minimarketów". Większość z nich ma zaledwie kilkadziesiąt metrów kwadratowych powierzchni i ze 20-30 koszyków. Czasem zdarzają się i większe, z wózkami - takie w rzeczywistości zasługują na swoją nazwę. Ceny w tych ostatnich są wyraźnie niższe, zwłaszcza w porównaniu z małymi sklepikami przy hotelach. Np. butelka 1,5 l wody mineralnej (nie stołowej, bo to zwykła kranówa!) w małym sklepiku kosztuje około 1 €. Kupując w dużym supermarkecie 6 butelek, za jedną wychodzi mniej niż 0,5 €. Oprócz sklepów jest też bardzo dużo tawern - popularnych greckich restauracji. Idąc w porze obiadu czy kolacji doprawdy aż trudno się opędzić od zapraszających właścicieli czy kelnerów. Obiad dla dwóch osób z sałatkami i winem kosztuje 12-20 €. Na ulicach wystawione są gabloty z menu - dla ułatwienia przeważnie ze zdjęciami potraw. Jest w czym wybierać. Plaża Jest to praktycznie najbliższy centrum hotel leżący bezpośrednio przy plaży. Następne w kierunku centrum oddziela od morza promenada. A plaża jest wyjątkowo ładna, piaszczysta. Tylko zejście do wody jest kamieniste. Zarówno przy samym hotelu jak i daleko od niego plaża jest bardzo czysta. Było to miłe zaskoczenie po śmieciach, które musieliśmy omijać na plaży poza terenem hotelu, na Riwierze Olimpijskiej. Nam niestety niewiele udało się skorzystać z morskich kąpieli - przez prawie tydzień fale były tak wielkie (wiatr), że wszystkie kąpieliska były zamknięte. Wejście do morza nawet na kilka metrów wiązało się z przewróceniem na kamieniste dno, więc niewielu znalazło się śmiałków, którzy chcieli walczyć z żywiołem. Przez kilka dni po zmniejszeniu się fal woda przy brzegu była brudna (glony). Ale za to później była bardzo czysta - dno było widoczne na głębokości kilku metrów - i ciepła (24ºC). Pływało się wspaniale. Basen W porównaniu do sąsiednich hoteli nasz miał dość duży basen, cały czas w słońcu. Szkoda tylko, że woda była mocno chlorowana (ale za to czysta). Wokół basenu jest taras słoneczny, a na nim kilkadziesiąt miękkich leżaków na słońcu, pod parasolami czy w cieniu palm. Choć zazwyczaj wcześnie rano (lub jeszcze wieczorem) "rezerwowaliśmy" sobie ręcznikami leżaki w dogodnym miejscu, to było ich wystarczająco dużo, aby bez "rezerwacji" znaleźć coś wolnego. Większa część tarasu słonecznego obejmowała trawniki - przyjemniejsze niż gorące od słońca kamienie czy beton. Wyżywienie Niestety na minus hotelu trzeba zaliczyć posiłki. Świadomie wybraliśmy tylko dwa posiłki w ciągu dnia: śniadania (tradycyjne) i obiadokolacje (greckie) w formie bufetu. Po doświadczeniach z poprzednich wczasów postanowiliśmy ograniczyć nieco jedzenie - co do ilości. Zaskoczyły nas jednak niemile monotonność i mały wybór potraw. Na śniadania były tylko dwa gorące dania, a na kolację 5-6 i sporo surówek, jednak o wiele mniej niż w hotelu Dion na Riwierze Olimpijskiej. Jednak jedzenie było dość smaczne, tak że rano i wieczorem najadaliśmy się do syta. Pewnym zaskoczeniem - po ofercie "wszystko-w-cenie" z poprzedniej wycieczki - było to, że wszelkie napoje do posiłków serwowano odpłatnie. Nawet wodę mineralną. A ceny były (jak to w restauracji) kilkukrotnie wyższe niż w pobliskim sklepie. Atmosfera w hotelu Zdecydowaną większość gości hotelowych stanowili Rosjanie. Główną ich wadą było to, że ich rodziny składały się w dużej mierze z dzieci - głównie małych i głośnych. W porównaniu do cichych i w większości starszych Niemców (w hotelu Dion) było to trochę uciążliwe. Ale widać było, że to goście na wysokim poziomie, więc ich towarzystwo (poza dziećmi) raczej nam nie przeszkadzało. Poza Rosjanami było też trochę Greków, Holendrów i kilka rodzin z Polski. Obsługa hotelu sprawiała wrażenie mniej życzliwej, niż to doświadczyliśmy podczas poprzednich wycieczek. Trochę się czuło, że to Grecja "turystyczna", a nie ta "prawdziwa". Pod względem wyposażenia hotelu i pokoi, a przede wszystkim lokalizacji - blisko centrum i plaży - hotel wywarł na nas pozytywne wrażenie. Duże pokoje z balkonem, lodówką, TV, klimatyzacją i prysznicem były wygodne i czyste. Basen też był codziennie czyszczony (dno i ściany ponad wodą). Zresztą cały hotel był zadbany. Gdyby tylko posiłki były bardziej urozmaicone.... |