Medikany, czyli cyklony śródziemnomorskie i wywoływane przez nie powodzie błyskawiczne to w Grecji jeszcze dość rzadkie zjawisko. Ale niestety coraz częstsze.
W 2023 roku Grecję odwiedziło około 33 mln gości z zagranicy - to rekordowa ilość, pomimo fali upałów i licznych pożarów.
Przełożyło się to również na rekordowe przychody branży turystycznej: ponad 21 mld €. To powrót do poziomów notowanych tuż przed pandemią COVID-19.
Medikany i powodzie błyskawiczne
Cyklony tropikalne
Cyklony tropikalne znane są żeglarzom od setek lat. Są najintensywniejszymi energetycznie zjawiskami, związanymi z układem niskiego ciśnienia nad oceanami, w których nie występują fronty atmosferyczne. Powstają przy sprzyjających warunkach w strefie zwrotnikowej, najczęściej na przełomie lata i jesieni, kiedy wody powierzchniowe oceanu (do głębokości 50 m) mają najwyższą temperaturę (min. 26,5°C). Wyjątkiem jest północna część Oceanu Indyjskiego, gdzie występują dwa maksima częstości występowania silnych sztormów cyklonicznych: w maju i listopadzie. Tworzą się wówczas wilgotne masy powietrza poruszające się po torze o kształcie charakterystycznej spirali - o kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara na półkuli północnej i kierunku zgodnym z tym ruchem na półkuli południowej. W dolnych warstwach atmosfery przejawiają się silną aktywnością burzową. Czym wyższa temperatura oceanu, tym cyklon ma większą energię i jest bardziej niszczycielski.
Gdy wirowanie jest dostatecznie intensywne, a cyklon ma grubość całej troposfery, w środku układu wytwarza się tzw. oko cyklonu - bezchmurny obszar ze stosunkowo słabymi wiatrami i silnymi ruchami zstępującymi. Na ogół cyklony tropikalne przesuwają się ze wschodu na zachód, czasami po kilku lub kilkunastu dniach istnienia skręcają w kierunku biegunów. Po przemieszczeniu nad chłodniejsze wody bądź ląd, cyklon tropikalny słabnie i zanika.
Cyklony o dużej sile wiatru (przekraczającej 33 m/s) na Atlantyku i wschodnim Pacyfiku nazywane są huraganami, a na północno-zachodnim Pacyfiku - tajfunami. Cyklony tropikalne mogą powodować katastrofalne zniszczenia, związane głównie z bardzo silnymi wiatrami (rekordowo przekraczają 85 m/s - 305 km/h) i bardzo intensywnymi opadami deszczu - nawet kilka tysięcy milimetrów w ciągu kilkunastu czy kilkudziesięciu godzin - na większości obszarów są to wartości często przekraczające średnie roczne opady. (Opad 1000 mm oznacza, że na m2 powierzchni spada 1000 litrów wody!)
Cyklony śródziemnomorskie
W basenie Morza Śródziemnego nie występują cyklony tropikalne. Jednak od kilkudziesięciu lat obserwuje się tu podobne zjawiska, na zdjęciach satelitarnych wyglądajęce prawie identycznie - tylko w mniejszej skali. Nie mają jeszcze polskiej nazwy, jednak w j. angielskim, od lat '80 ubiegłego wieku, nazywa się je Mediterranean tropical-like cyclones („Śródziemnomorskie niby-cyklony tropikalne”), czasem Mediterranean cyclones („Cyklony śródziemnomorskie”), Mediterranean hurricanes („Huragany śródziemnomorskie”) lub w skrócie: medicanes, co nieformalnie spolszcza się jako medikany. Grecka Krajowa Służba Meteorologiczna (HNMS), odpowiadająca za obserwacje meteorologiczne całego Morza Śródziemnego, w swoich biuletynach od dawna używa tego terminu, co nadaje mu pseudo-oficjalnego znaczenia.
Medikany powstają w wyniku napływu arktycznego powietrza nad nagrzane wody morskie. Mogą wystąpić nawet kilka razy w roku, zwykle od września do stycznia. W odróżnieniu od cyklonu tropikalnego, medikany mogą tworzyć się przy temperaturze wody poniżej 26,5° Celsjusza (czyli od 15 do 26°C). Utrzymują się od 12 godzin do pięciu dni i nie zawsze mają wystarczająco dużą energię, żeby stanowić realne zagrożenie i pojawiać się na pierwszych stronach gazet. Siła i rozmiar śródziemnomorskich cyklonów jest ograniczona przez zamknięte środowisko Morza Śródziemnego, największe mogą jednak osiągnąć średnicę 300 kilometrów i pokonać odległość od 700 do 3000 kilometrów. W rzadkich przypadkach medikany zaobserwowano jako burze osiągające siłę huraganu 1. kategorii w skali Saffira-Simpsona, a w jednym przypadku nawet kategorii 2. Głównym zagrożeniem społecznym stwarzanym przez medikany nie są jednak niszczycielskie wiatry (znacznie słabsze niż cyklonach tropikalnych), ale zagrażające życiu ulewne deszcze i gwałtowne powodzie - tzw. „powodzie błyskawiczne”.
Pierwszy medikan, który zapisał się w historii, uformował się we wrześniu 1969 roku, nad południowo-wschodnią częścią Malty. Na wyspę spadły wówczas 123 litry deszczu na metr kwadratowy, co doprowadziło do bardzo gwałtownych powodzi. Skutki tego śródziemnomorskiego cyklonu odczuli również mieszkańcy Turcji i Algierii. Zginęło 600 osób, a ponad 250 tysięcy straciło dach nad głową. Kolejny silny medikan - Celeno - uformował się w styczniu 1995 roku. Wiatr wiał wtedy ze średnią prędkością 135 km/h. Następny rok przyniósł 3 duże cyklony, które nawiedziły Baleary i Wyspy Liparyjskie w północno-zachodniej części Morza Śródziemnego. Kolejne medikany pojawiały się co kilka lat i przeważnie były coraz silniejsze. Analogicznie jak huraganom na Atlantyku: zaczęto im nadawać „imiona”. Najtragiczniejszym w skutkach okazał się medikan Daniel, który we wrześniu 2023 roku spowodował śmierć ponad 10 tys. osób.
Większą intensywność medikanów obserwowaną od początku XXI wieku wiąże się z globalnym ociepleniem - w ciągu 20 lat pomiary temperatury powierzchni wód Morza Śródziemnego wykazały wzrost średnich wartości o 0,6 do 1°C. Morze Śródziemne jest ważnym punktem na mapie zmian klimatycznych, ponieważ ociepla się ono około 20% szybciej niż średnia światowa!
Klimatolodzy prognozują, że do końca XXI wieku cyklony tropikalne będą tutaj już corocznym zjawiskiem i większość z nich osiągnie siłę huraganu 1. kategorii.
Dla przypomnienia: skala i intensywność opadów
Ponieważ niszczycielska moc medikanów przejawia się głównie za sprawą niezwykle intensywnych opadów deszczu, pozwolę sobie na krótkie przypomnienie informacji z programu szkoły podstawowej. Ilość opadów podaje się na dwa sposoby: jako ilość litrów, które spadły na metr kwadratowy powierzchni gleby, albo grubość w milimetrach warstwy wody jaka spadła na glebę (niezależnie od powierzchni). Wartości liczbowe w obu przypadkach są sobie równe! Czyli opad 100 litrów/m2 to dokładnie opad 100 mm, 2000 l/m2 = 2000 mm itd. A ile deszczu spada „typowo” sumarycznie w ciągu roku? W Polsce, dla całego obszaru to średnio 534 mm (od 300 mm na nizinach do 950 mm w Tatrach). W Grecji średnia roczna to 350-400 mm (w górach Pindos nawet 2000 mm). Medikany mogą przynieść w Grecji w ciągu doby czy nawet połowy doby taką ilość deszczu, jaka w danym rejonie zwykle pada sumarycznie przez cały rok! Gdyby woda nie wsiąkała i nie spływała, to opad 500 mm dałby półmetrową warstwę wody w ciągu kilkunastu godzin! To pokazuje intensywność opadów pochodzących z medikanu. Przy gwałtownym opadzie, woda tylko minimalnie zdąży wsiąknąć w glebę - większość, w ciągu kilku godzin, spływa z wyższych obszarów w niższe, powodując tam powodzie błyskawiczne (wodne i błotne).
Medikany w Grecji
Medikany powstają głównie nad zachodnią i środkową częścią Morza Śródziemnego, jednak w ostatnich latach docierają stamtąd nad Peloponez, centralną Grecję i północną część Morza Egejskiego (Sporady Północne). Co ciekawe: obszar na wschód od Krety jest prawie pozbawiony medikanów.
Celeno - 1995
Pierwszym medikanem, który dotarł do Grecji i jednocześnie był pierwszym tak dobrze zbadanym, był Celeno, w styczniu 1995 roku. Uformował się 13 stycznia u wybrzeży Libii, skąd następnego dnia dotarł do zachodniej Grecji, przynosząc wiatr wiejący z prędkością 135 km/h. Tam uległ osłabieniu i rozproszeniu, a 15 stycznia w jego miejscu powstał kolejny wir, który początkowo przemieścił się w kierunku Turcji, a w kolejnych dwóch dniach na południe, zawracając do wybrzeży Libii, gdzie gwałtownie osłabł. Celeno w swej wędrówce nad Grecją nie dokonał istotnych zniszczeń.
Numa - 2017
Natomiast pierwszym cyklonem, który w Grecji wyrządził sporo szkód, był Numa. Jego zalążkiem była tropikalna burza nad Atlantykiem, która pomiędzy 11 a 14 listopada 2017 roku dotarła nad Adriatyk. 16-17 listopada front przekształcił się w medikan, który przez Wyspy Jońskie i Peloponez przedarł się nad Morze Egejskie. Numa uderzyła w Grecję w czasie, gdy gleba była już mocno nasiąknięta innymi, wcześniejszymi opadami burzowymi (padało przez półtora tygodnia). Około 400 mm kolejnego deszczu w ciągu 48h doprowadziło do powodzi w Attyce, niedaleko Aten, które zalały ponad 1500 domów i pochłonęły 21 ofiar. Niektóre ofiary porwał nurt wody lub szlamu, jeszcze inne utopiły się uwięzione w samochodach lub piwnicach. Było to najtragiczniejsze wydarzenie pogodowe, jakiego Grecja doświadczyła po 1977 roku (nim nadszedł Daniel - w 2023 roku).
Zorbas - 2018
27 września, zaledwie dwa tygodnie po naszym pobycie na Skopelos, od południa (z wybrzeży Libii i Tunezji) do Peloponezu dotarł medikan Zorbas, zakwalifikowany później jako huragan 1. kategorii. Kolejne dwa dni wędrował na północny-wschód niosąc ze sobą gwałtowne burze. W Atenach i okolicy najwięcej szkód przyniósł silny wiatr, który zrywał dachy, powalał drzewa i linie energetyczne. Wstrzymano część lotów, zamknięto wiele dróg. W ciągu 2 dni tylko w okolicach Aten spadło 100 mm deszczu powodując powodzie (dla zobrazowania skali, jest to trzymiesięczna suma opadów dla tych rejonów). Również Skopelos, z której odlecieliśmy 2 tygodnie wcześniej, mocno ucierpiała z powodu deszczu - potoki wody i błota płynące ze zboczy porywały do morza auta, zalewały domy i hotele. A po drodze ucierpiała jeszcze Eubea i inne wyspy z archipelagu Sporady Północne. W całej Grecji zginęło 6 osób, a kolejne 2 uznaje się za zaginione.
Ianos - 2020
14 września, w Zatoce Sidra u wybrzeży Libii zaczął rozwijać się cyklon Ianos. 18 września dotarł do Grecji z wiatrami osiągającymi 160 km/h (w porywach 195 km/h) co kwalifikowało go do 2. kategorii w skali Saffira-Simpsona. Na szczęście po zetknięciu z lądem „odbił się” i wzdłuż wybrzeża powędrował na południe i południowy-wschód, tracąc na sile. Ucierpiały więc głównie Wyspy Jońskie - zwłaszcza Zakynthos i Kefalonia. Na tej ostatniej oficjalnie potwierdzono rekordowe opady - 644 mm, powodujące gwałtowne powodzie i osunięcia ziemi. Deszcze zniszczyły też gotowe do zbioru uprawy bawełny w Tesalii. W całej Grecji uszkodzonych zostało ponad 5000 domów, 4 osoby zginęły, a jedna jest zaginiona.
Daniel - 2023
Niż Daniel, który według meteorologów był najgorszym, jaki nawiedził Grecję od początku pomiarów, uderzył pomiędzy 5 a 10 września w Tesalię, powodując ogromne zniszczenia. W miejscowości Zagoria w zaledwie 10 godzin odnotowano aż 528 mm deszczu (754 mm w 24h), co jest nie tylko rekordem lokalnym, ale też ogólnokrajowym. W zaledwie pół doby spadło tyle deszczu, ile zwykle przez cały rok. Rzeki wystąpiły z brzegów, całkowicie zatapiając pola uprawne i część miast. Domy i mosty zawaliły się pod naporem wód powodziowych, zaś drogi i słupy energetyczne zostały zniszczone. Ze względu na nizinny charakter terenu, obszar objęty powodziami był ogromny - około 720 km2. Oprócz Tesalii, burze objęły Eubeę oraz Sporady Północne. Ewakuowano w sumie 4250 osób, a 17 zginęło.
Daniel jest najtragiczniejszym medikanem w historii, a to za sprawą szkód których dokonał w Libii. Potężny przybór okresowej rzeki Wadi Derna przerwał dwie, będące w złym stanie technicznym, zapory w okolicy miasta Derna. Doprowadziło to powstania ogromnych fal błotnych, które zalały prawie 1/4 powierzchni miasta zamieszkałego przez 100 tys. mieszkańców. Do 14 września 2023 roku potwierdzono śmierć 11470 osób, a szacuje się, że ofiar będzie nawet 20 tys.! Dach nad głową straciło kolejne 30 tys. osób. Sytuację jeszcze bardziej komplikuje fakt, że wojna domowa z 2011 r. podzieliła 7-milionową Libię na dwie części. Niekończące się spory pomiędzy dwiema stolicami całkowicie sparaliżowały wszelkie służby i instytucje państwowe.