Turystyka górskaPrzez setki lat szczyty Olimpu pozostawały dziewicze m.in. z powodu licznych bandytów grasujących w okolicy. Podobno w 1669 r. próbował je zdobyć sułtan Mehmed IV. Jednak na najwyższym szczycie człowiek stanął dopiero na początku XX wieku. Gęsto porośnięte lasami okolice Olimpu były miejscem narodowo-wyzwoleńczych walk Greków. W 1912 r. Olimp znalazł się na terytorium wolnej Grecji. 2 sierpnia 1913 roku najwyższy szczyt zdobyli dwaj Szwajcarzy: Daniel Baud-Bovy i Fryderyk Boissonnas, których poprowadził grecki przewodnik - Christos Kakalos (jego imię nosi obecnie jedno ze schronisk). Zdobywcy nadali szczytowi nazwę Peak Venizelos (Szczyt Wenizelosa), jednak nazwa ta nie utrzymała się długo. 12 sierpnia 1921 r. Christos Kakalos wraz z Marcelem Kurz'em, po zejściu z Mitikasa weszli na ostatni niezdobyty szczyt Olimpu - Stefani. Córka Fryderyka Boissonnas - Danielle - była pierwszą kobietą, która zaliczyła Mitikas i Stefani (w sierpniu 1927 r.). Ze względu na spore trudności Olimp nie stał się nigdy celem masowych wycieczek. Rozwój turystyki w całej Grecji zapoczątkowany w latach '60 ubiegłego wieku sprawił jednak, że wycieczki w masywie Olimpy stały się dość popularne. O ile jednak w dolnych partiach, w okolicach Litochoro i początkowej części Wąwozu Enipeas latem codziennie przewijają się tysiące ludzi, to powyżej 1000 m n.p.m. są ich zaledwie dziesiątki. Najlepszą bazą wypadową do wejścia na szczyty Olimpu jest miasteczko Litochoro, leżące między masywem a wybrzeżem morskim, około 5km od autostrady Saloniki-Ateny. Samo miasto nie wyróżnia się niczym szczególnym - kilka hoteli i tawern oraz przedstawicielstwa klubów alpinistycznych SEO i EOS, w których można dokonać rezerwacji noclegów w schroniskach pod szczytami. Latem przebywa tu sporo turystów, którzy odwiedzają wylot Wąwozu Enipeas, znajdujący się tuż za Litochoro. Ci, którzy zdecydują się na wycieczkę w wysokie góry mogą to uczynić w oparciu o łatwo dostępne mapy i przewodniki. Mniej obeznani z górami mogą skorzystać z usług doświadczonych przewodników górskich. Miasto leży na wysokości 315 m n.p.m. - jak więc łatwo policzyć do pokonania jest ponad 2.500 metrów w pionie. Ze względu na znaczną różnicę wysokości zaleca się przeznaczenie na zdobycie szczytów dwóch dni, bo piesze wejście z Litochoro na Mitikas zajmuje ok. 10 godzin intensywnego marszu, a jeszcze trzeba stamtąd zejść. Można też zdobyć Mitikas w ciągu jednego dnia, podjeżdżając sporo samochodem, ale o tym za chwilę. Z Litochoro prowadzą dwie drogi w góry. Pierwsza to stara górska ścieżka, włączona niedawno do długodystansowego szlaku E4, prowadząca początkowo malowniczym Wąwozem Enipeas. Szlak rozpoczyna się w pobliżu centralnego placu Litochoro (oznaczenie czarnymi rombami na żółtym tle). Po opuszczeniu miasta rozpoczyna się dość łatwe podejście doliną Mavrolongos - trasa jest niezwykle malownicza - można podziwiać różnorodną roślinność i wodospady rzeki Enipeas. Po około 3-4 godzinach szlak dociera do starego klasztoru Agios Dionisios (św. Dionizy). Został on spalony w 1943 r. przez hitlerowców w odwecie za rzekomą pomoc partyzantom. Po wojnie mnisi zamiast go odbudować wybudowali nowy klasztor bliżej Litochoro. Po wielu latach zdecydowano się jednak na odbudowę tego klasztoru, ale prace nie zostały jeszcze zakończone. Z klasztoru szlak prowadzi dalej do Prionii - dojście tam zajmuje około godziny. Można też w 10 minut dojść z klasztoru do szosy biegnącej z Litochoro, a potem przejść tą szosą do Pronii (3 km) lub w przeciwną stronę do miejsca zwanego Dikladosi (Gortsia, 2 km), skąd prowadzi inny (dłuższy) szlak na szczyty. Jeśli ktoś chciałby zdobyć najwyższe szczyty Olimpu jednego dnia, to może wjechać do Pronii samochodem - własnym, wynajętym czy nawet taksówką (25€), oszczędzając w ten sposób 4-5 godzin marszu, ale tracąc wspaniałe krajobrazy doliny Mavrolongos. Prionia leży na wysokości niecałych 1100 m n.p.m. Prowadzi do niej droga asfaltowa z Litochoro, która dzięki niezliczonym serpentynom ma długość około 18 km. Niektórzy wchodzą tą drogą pieszo, ale to już zupełne nieporozumienie - znacznie ciekawsza jest trasa doliną Mavrolongos, a zajmuje niewiele więcej czasu. Jedynym uzasadnieniem wędrówki szosą jest dalsze kontynuowanie wspinaczki szlakiem biegnącym północną częścią masywu, który odchodzi od szosy w miejscu zwanym Dikladosi (Gortsia) - 13 km od Litochoro. To właśnie ta wspomniana wcześniej druga droga z Litochoro na szczyty. Wcześniej jednak (około 10 km od Litochoro) szosa przechodzi obok schroniska "D" Takis Boundolos wybudowanego w miejscu zwanym Stavros (Krzyż) na wysokości 944 m n.p.m. Obiekt ten jest schroniskiem właściwie tylko z nazwy, bo bardziej przypomina niewielki (16 miejsc noclegowych) motel. W Prionii nie ma schroniska - jest tylko parking i tawerna. Zdarza się, że turyści, którzy przeliczyli się z własnymi możliwościami lub pogodą i nie zdążyli przed zmrokiem zejść do Litochoro usiłują tu nocować. Rozbijanie namiotów jest jednak zabronione i jedyna szansa aby nie zostać przegonionym, to rozbić namiot po zmroku, w znacznej odległości od tawerny. Niezależnie od tego jaką drogą dostało się do Prionii stąd na Mitikas pozostała najtrudniejsza część trasy. Trzeba na nią przeznaczyć około 5,5 do 6 godzin, nie licząc odpoczynków (z powrotem 4h). Koniecznie trzeba tu uzupełnić zapas wody, bo znajdujące się w Prionii źródło Enipeas jest ostatnim miejscem, w którym można się w nią zaopatrzyć. Powyżej nie ma już praktycznie źródeł, a w schroniskach nie nocujący tam nie mają co na nią liczyć. Droga z Prionii do schroniska "A" Spilios Agapitos (2.100 m n.p.m.), podlegającego EOS zajmuje od 2,5 do 3 godzin (z powrotem 2h). Pokonanie w pionie około 1000 metrów nie sprawia jednak zbytnich trudności. W pobliżu schroniska (100 miejsc noclegowych) znajduje się lądowisko śmigłowca ratowniczego i miejsce postojowe osiołków, którymi dostarcza się tu prowiant. Schronisko to jest najpopularniejszym miejscem noclegowym dla turystów, którzy przeznaczyli na zdobycie Mitikasa 2 dni. Można tu także nocować we własnych namiotach - za opłatą. Zresztą opłaty tu są za wszystko, nawet za możliwość posilenia się w środku własnym prowiantem. Wielu turystów tutaj kończy wyprawę na Olimp - widać stąd i szczyty i morze w dole. Niedługo po wyjściu ze schroniska mija się odnogę szlaku prowadzącą do małego schroniska "C" Christos Kakalos (2.650 m n.p.m.), leżącego na skraju Płaskowyżu Muz. Na sam Mitikas prowadzą dwie drogi. Bezpieczniejsza prowadzi przez szczyt Skala i dalej podejściem Kaki Skala co dokładnie oznacza Schody nieszczęścia. Szlak jest bardzo eksponowany na przepaście - urwisko Kazania spada 500 metrów w dół. Drogę wskazują znaki dość często namalowane czerwoną farbą na skale. Marsz bardzo utrudniają osuwające się spod nóg kamienie - miejsce doprawdy zasługuje na swoją nazwę. Trasa biegnie nieco poniżej grani, ale osoby cierpiące na lęk wysokości mogą mieć problemy. Całe podejście Schodami nieszczęścia zajmuje około 40 min., ze schroniska Spilios Agapitos są to blisko 3 godziny, a z Prionii 5,5 do 6 godzin. Na szczycie Mitikas znajduje się metalowa flaga Grecji, słupek triangulacyjny i puszka z księgą wejść. Druga droga (też około 3h) na Mitikas (zalecana raczej jako zejściowa) prowadzi przez źleb Louki i potem w pobliżu schroniska Giosos Apostolidis, leżącego na Płaskowyżu Muz, pod szczytem Profitis Ilias. To najwyżej położone schronisko górskie w Grecji - 2.760 m n.p.m. nazywane też SEO - od nazwy klubu alpinistycznego. Oprócz Mitikasa turyści czasem odwiedzają sąsiednie szczyty: Stefani (trudny szlak i nie zaznaczony na wszystkich mapach) i Skolio, rzadziej Profitis Ilias (kamienny monastyr na samym szczycie). Zdobycie kilku szczytów wiąże się już z kilkudniowym pobytem w górach i noclegami w schroniskach. Oprócz najpopularniejszej trasy przez Prionię, mniej popularnej przez Dikladosi (Gortsia) i potem Petrostrounga na szczyt można dostać się trzecią drogą. Wiedzie ona południowo-zachodnią częścią masywu od wioski Olimpiada przez centrum narciarskie (K.E.O.A.H.). Trasa ta choć najłatwiejsza nie jest zbyt popularna ze względu na czasochłonny dojazd oraz brak potem schronisk po drodze. Ale za to można wjechać autem na wysokość ok. 1800m. A jeśli komuś powyższe informacje narobiły apetytu na górskie szlaki Olimpu, to polecam znakomitą relację ze zdobycia Mitikasa jednodniowym podejściem z Prionii: Wyprawa Elinidy na Mitikas a.d. 2003 (to archiwalna kopia nieistniejącej już strony Elinidy, za zgodą autorki). |